Obie grupy mniej więcej dwa lata temu debiutowały fonograficznie udanymi albumami.
Muchy bardziej dojrzałe
Niektórzy recenzenci będą pisali, że Muchy się sprzedały i skomercjalizowały, że utaneczniły swoją muzykę, by przypodobać się szerszej publiczności, w tym małolatom, spędzającym każdą wolną chwilę na potańcówkach klubowych.
Ale nie przejmujcie się taką pisaniną, tylko posłuchajcie "Notorycznych debiutantów”. To, podobnie jak "Terroromans”, rockowy album, tyle że bardziej zróżnicowany stylistycznie, bogatszy aranżacyjnie, lepiej wyprodukowany, będący wynikiem rozwoju grupy i efektem jej większych ambicji artystycznych.
Muchy – "Notoryczni debiutanci” (Sony Music)
Nowy longplay Pawilonu nie jest tak zadziorny muzycznie jak jego poprzednik. Zawiera bardziej wygładzoną, elegancką muzykę. Ale w utworach z "Mody na sukces” nie brakuje najważniejszych elementów, dzięki którym grupa stała się pupilem miłośników rockowej alternatywy.
Znowu możemy posłuchać dowcipnych tekstów z zabawnymi kalamburami. Ponownie z wdziękiem śpiewa dwóch wokalistów. Tak jak na "Retromantic” muzyka brzmi niczym krzyżówka bigbitowo-indierockowa, jest bardzo melodyjna i w większości przypadków skoczna. Przesłuchanie płyty poprawia humor, co jest rzadkością w kontakcie z polskimi nagraniami.
Pawilon – "Moda na sukces” (Biodro)