Po siedmiomiesięcznej przerwie na koncertowy szlak powraca w sobotę (10.10) lubelski zespół Alchemia.
Wybierz się do klubu Kerberos.
Wystarczy spojrzeć na skład Alchemii, by zorientować się, że to nie jedna z wielu rockowych grup. Iza Konar – wokal, teksty, Piotr Sprawka – gitara, Paweł Stryczniewicz – perkusja, Piotr Kiliański – klawisze, Adrian "Czyży” Czyżewski – skrzypce, Michał "Wąski” Wąsik – bas, Marcin Babicz – teksty.
Pierwsza rzecz, jaka zwraca uwagę, to wymienienie autora tekstów piosenek, zaliczenie go do składu. Rzadki przypadek. Druga osobliwość to liczba członków. Siedem osób, w tym sześć wykonujących utwory. Wreszcie trzecia sprawa – skrzypek. Czyli instrumentalista nie pojawiający się często w składach kapel rockowych.
Z liczebności artystów wniosek jest oczywisty: Alchemia nie stawia na szybki i łatwy zysk. Honoraria trzeba dzielić przez sześć. Praca w takim składzie jest z zasady mniej dochodowa niż np. w kwartecie.
Pewnie muzykują nie tylko dla przyjemności, ale na pewno są ambitni artystycznie i robią to głównie z pobudek artystycznych. Ich nastawienie doskonale słychać na ostatnim albumie "Trzeci odcień”. Zawiera on dużo muzyki skomplikowanej strukturalnie, bogatej w rozmaite brzmienia, intrygująco rozimprowizowanej (szczególnie w partiach skrzypcowych), skierowanej do słuchacza o nieprzeciętnym guście.
I jeszcze teksty. Nie zawsze do końca udane. Ale na pewno oryginalne, dalekie od popowej sztampy, poetyckie i wieloznaczne, pełne filozoficznego zamyślenia.
Świetnie słucha się piosenek Alchemii dobrze po północy w domowym zaciszu. Czy dobrze zafunkcjonują w warunkach klubowych? Wiele zależy od nastawienia publiczności. A zatem idąc w sobotę do Kerberos, przygotujcie się na kontemplację, a nie pląsy.
Początek koncertu o godz. 20. Wstęp za 7 zł. Adres: ul. Peowiaków 6.