Wydawnictwo Czarne
Z pewnością każdy z nas snuje wspomnienia o jakimś ważnym wydarzeniu, może osnutym tajemnicą, może trochę zapomnianym. I te ułamki chce jakoś posklejać w jedną całość. Jednak czasami, a może nawet często, czegoś brakuje, coś zginęło nieodwracalnie. Cóż pozostaje wyobraźnia.
Wyobraźnia poskłada to wszystko, odnowi wspomnienia, wzbogaci je na pewno o te elementy, które w ogóle nie zaistniały, ale przecież są takie piękne, albo wzruszające lub okrutne. Tak właśnie stało się teraz, kiedy narrator usiłuje w ułamków rozmów, niedopowiedzeń i wydobytych z niepamięci dziecinnych wspomnień, poskładać rodzinną układankę w całość i ułożyć obraz matki.
"W czasie wojny matka poznała mężczyznę. Po tej historii, jak po każdej dobrej historii miłosnej, pozostały spustoszenia i broczące rany. Na jesieni 1942 roku było już po wszystkim. W maju tamtego roku czescy partyzanci dokonali w Pradze zamachu na Reichsprotektora Reinharda Heydricha...”
Jaki związek tamta historia może mieć z matką narratora? Czy istotnie łączyła ją miłość z zabójcą Heydricha? Być może, przecież rodzice tak szybko po tym uciekli do Anglii. Co jest prawdą, a co domysłem? Już po tylu latach nie pozna się prawdziwej historii młodej, namiętnej kobiety i jej kochanka. Pora te rodzinna historię połatać, pozszywać w całość wyobraźnią. Tak właśnie robi narrator tej książki. Warto ją przeczytać.