Przyznam, że Marzi to moja rówieśniczka i niektóre jej wspomnienia to jak podróż sentymentalna do własnego dzieciństwa. Tak się czułem czytają np. o przepisach na zrobienie gumy do żucia (okienny kit plus drobinki grafitu z kredki), oglądając rysunki przedmiotów, które pamiętam: plasteliny z krasnalem na pudełku, napoju "Ptyś", proszku do prania IXI i preparatu Vibovit.
Siłą rzeczy skrótowe i miejscami łopatologiczne tłumaczenie upadku może razić. Jednak trzeba pamiętać, że książka przeznaczona jest dla młodych ludzi, którzy nie pamiętają przełom lat 80 i 90 - tych oraz czytelników spoza Polski.
Komiks o przygodach dziewczynki może mieć potężną siłę oddziaływania. Czytali go już Belgowie, Francuzi, Hiszpanie i Włosi. Wkrótce książka ukaże się w Stanach Zjednoczonych, Chinach i Korei Południowej. To właśnie z rysunkowej opowieści ludzie na wszystkich kontynentach dowiedzą się jak upadł komunizm w Polsce. Marzi lepiej ich przekona, że świat zaczął się zmieniać od naszego kraju, niż setki napuszonych przemówień, nudnych debat i wieców.