Artysta, który w piątek (19 czerwca) będzie miał swoją wystawę w Lublinie, mieszka i tworzy w Sandomierzu. Ukończył ASP w Krakowie. Jest autorem wielu wystaw, jego prace znajdują się w galeriach i kolekcjach całego świata.
Na chwilę robi "stop klatka” i jego bohaterowie zamierają w miejscu, a czas nie posuwa się do przodu. Nazywa to później "Przychodzą. Stoją. Odchodzą”, albo "Ławeczka”, a na płótnie, na papierze zwyczajna scena - przechodnie gdzieś spieszyli i z woli malarza zatrzymali się na chwilę, albo widzimy, że wzrok lumpa siedzącego na parkowej ławce utkwił w przechodzącej obok dziewczynie. Takie życie.
Jego kolaże przywodzą na myśl zdjęcie, na którym zebrani poruszyli się na moment, a później zastygli na kliszy.
Tylko jego "fotografia” jest ostra, detaliczna. W większości jego kolaży ogromne znaczenie ma gest, mowa ciała, ale też są na nich ludzie sami czy raczej samotni, idący obok siebie, a nie z sobą, spuszczający głowę, chowający się przed natarczywością sąsiadów albo wręcz obawiający bliższych kontaktów. Jego bohaterowie to ludzie miasta. Spieszą zajęci swoimi sprawami, mijają się, nie znają.
On gdzieś z góry patrzy na to uważnie i rejestruje tych ludzi w miejskiej przestrzeni bez nazwisk, bez stanowisk, którzy tylko gestem zaznaczają swoją osobowość, którzy tylko dzięki niemu zaznaczają swoje istnienie.
Artysta stosuje różne techniki - kopiuje fotografie, rysuje, szuka wciąż nowych środków wyrazu. I uzyskuje efekt emocjonalny, dynamiczny, a przecież nie pozbawiony refleksji o mijaniu i przemijaniu.
Wernisaż wystawy prac Ryszarda Gancarza odbędzie się w piątek (19 czerwca) o godz. 17 w lubelskiej Galerii ZPAP "Pod Podłogą” (ul. Krakowskie Przedmieście 62).