W zeszłym tygodniu napisaliśmy o olbrzymich dopłatach za ogrzewanie w Spółdzielni Mieszkaniowej Czechów. Zgłaszają się do nas kolejni zbulwersowani mieszkańcy. Spółdzielnia tłumaczy, że wszystkiemu winne są podwyżki dostaw ciepła oraz długi, 247-dniowy okres grzewczy
Mieszkańcy SM Czechów są załamani. Pomimo że starali się oszczędzać w każdy możliwy sposób, rozliczenia i tak zwalają z nóg.
– Pierwszy raz się zdarzyło, żebym miała taką dopłatę. Niby wyszło 400 zł a słyszałam, że niektórzy płacą nawet ponad 1000 zł. Rozmawiałam ze znajomymi w pracy, którzy mieszkają na innych osiedlach i oni twierdzą, że nie mieli aż takich podwyżek – skarży się w rozmowie telefonicznej lokatorka z ul. Harnasie.
– Mam 800 zł dopłaty. To jakiś żart. Od kilku dni próbuję się dodzwonić do spółdzielni, jednak bez skutku. Koleżanka powiedziała, że przeczytała gdzieś, że można to rozłożyć na raty. Inaczej nie wiem, jak mielibyśmy zapłacić taką kwotę do końca kwietnia – mówi zaskoczony mieszkaniec bloku przy ul. Rogera.
– Dostawcy ciepła kilka razy podwyższali cenę, a wysokość zaliczek na poczet kosztów centralnego ogrzewania i podgrzewu wody pozostawała na niezmienionym poziomie do października 2021 r. – tłumaczy Piotr Toruń, zastępca prezesa i główny księgowy SM Czechów.
To nie przekonuje jednak mieszkańców. Żądają odpowiedzi, czy naprawdę nie dało się nic z tym zrobić i reagować wcześniej. Choć niektórzy lokatorzy przewidywali, że dojdzie do takiej sytuacji i nadpłacali comiesięczne rachunki, to i tak muszą dopłacać.
– Nam przyszło jakieś 300 zł dopłaty, ale i tak jesteśmy zdziwieni. Zawsze mamy nadpłatę, bo staramy się wpłacać więcej w obawie właśnie przed taką sytuacją – dodaje kolejny mieszkaniec ul. Rogera.
Wiele osób zauważa, że nic nie dało przykręcanie grzejników czy też oszczędzanie. Nie potrafią zrozumieć, skąd takie kwoty, nawet w przypadkach, gdzie w mieszkaniu przebywali jedynie po 3-4 miesiące w roku. Niektórzy w rozmowach przyznają, że godzą się z przykrym losem.
– U nas było 1300 zł do dopłaty za centralne ogrzewanie. Byłam bardzo zaskoczona – mówi właścicielka mieszkania w bloku przy Żelazowej Woli – Jest to dla mnie bardzo dziwne, tym bardziej, że zazwyczaj wychodziliśmy z opłatami za CO na zero. Poza tym, sporo czasu spędzamy w domu na wsi, a kaloryfery staramy się dokręcać niż odkręcać – dodaje i przyznaje, że rachunek zapłaciła, bo nie miała siły coś zrobić z tą sprawą.
Osoby, które się do nas odezwały zwracają uwagę, że w blokach znajduje się wiele pomieszczeń wspólnych, na których utrzymanie składają się wszyscy: to na przykład suszarnie i pralnie, z których część stoi pustych lub pełnią rolę składzików.
Jak potwierdza jeden z kierowników spółdzielni, kwota z rozliczenia zawiera również koszty energii cieplnej pomieszczeń technicznych i klatek schodowych. Zwraca on również uwagę na to, że bardzo duża utrata ciepła, a co za tym idzie – większe koszty, spowodowane są często ich nieprawidłowym użytkowaniem. Otwieraniem okien czy ustawianiem grzejników na maksimum.
Dodaje również, że warto dokładnie przyjrzeć się swojemu rozliczeniu, czy nie zawiera on uiszczonych już opłat. Dokument przedstawia stan konta bieżących opłat za używanie lokalu na 16 marca 2022.
* Istnieje możliwość spłaty zobowiązania w miesięcznych ratach. Decyzje o rozłożeniu na raty podejmowane są indywidualnie. W tym celu należy złożyć odpowiednie pismo ze wskazaniem propozycji spłaty. Maksymalny termin spłaty to 30 wrzesień 2022 roku, jednak w wyjątkowych sytuacjach okres ten może zostać wydłużony.