Jedni muszą dopłacić kilkaset złotych, drudzy ponad tysiąc. Z kolei emeryci, którzy zimą odkręcali tylko niektóre grzejniki, po raz pierwszy od lat nie mają nadpłaty. Załamani wysokością opłat za ogrzewanie mieszkańcy szturmują biura Spółdzielni Mieszkaniowej Czechów
Zawiadomienia o rozliczeniu mediów za rok 2021 Spółdzielnia Mieszkaniowa Czechów rozesłała do mieszkańców w zeszłym tygodniu. Dzisiaj w siedzibie spółdzielni przy ul. Choiny 57 spotkaliśmy wielu rozgoryczonych mieszkańców. Niektórzy przyszli tu natychmiast, jak tylko wyjęli ze swoich skrzynek zawiadomienia o wysokości dopłat.
– W porównaniu do zeszłego roku, za centralne ogrzewanie mamy osiem razy więcej – mówi oburzony pan Kazimierz. – Oboje z żoną Anną przyszli wyjaśnić, jak to możliwe, że kwoty za ogrzewanie za dwa lata z rzędu aż tak diametralnie się różnią. Zwłaszcza, że małżeństwo emerytów oszczędza na każdym kroku.
– Odkąd założyli mierniki na kaloryfery, to co roku oszczędzaliśmy kilkaset złotych. Gotując, samoistnie ogrzewamy kuchnię, więc grzejnika tam nie włączamy. Małego pokoju też nie ogrzewamy, bo odkąd wyprowadziło się nasze dziecko, stoi pusty. Zawsze mieliśmy około 600 zł nadpłaty, a teraz przyszło nam zaledwie 48 zł. A przecież nawet zimy mocnej w tym roku nie było – dodaje załamana pani Anna.
Przed biurem spotkaliśmy panią Henrykę Ościał. Też przyszła wyjaśnić, skąd taka kwota na rozliczeniu.
– Jestem zaskoczona, bo kaloryfer grzeje tylko na trójce. A w kuchni w ogóle nie mam włączonego grzejnika – tłumaczy kobieta. – Na szczęście miałam sporą nadpłatę na kwartał, dlatego mam niecałe 50 zł dopłaty. Ale i tak czuję, że jest za drogo. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby nie ta nadpłata – mówi pani Henryka, która ze strachem myśli o kolejnych podwyżkach.
Skąd takie dopłaty?
– Dostawcy ciepła kilka razy podwyższali cenę, a wysokość zaliczek na poczet kosztów centralnego ogrzewania i podgrzewu wody pozostawała na niezmienionym poziomie do października 2021 r. – tłumaczy mgr inż. Piotr Toruń, zastępca prezesa i Główny Księgowy SM Czechów.
Nie bez znaczenia jest też „wyjątkowo długi okres grzewczy”. – Trwał aż 247 dni. W efekcie, w przypadku dużej liczby mieszkańców, zaliczka nie wystarczyła na pokrycie kosztów.
Pan Ryszard z os. Szymanowskiego, który zadzwonił do naszej redakcji, skarży się nie tylko na wysokość dopłaty.
– Mamy do dopłacenia ponad tysiąc złotych – skarży się. – To olbrzymia kwota. Chciałbym, by spółdzielnia to rozłożyła na raty. Dzwonię do nich już któryś dzień z kolei. Bezskutecznie.
Piotr Toruń przyznaje, że od kilku dni telefony w spółdzielni dzwonią non stop. – W dziale czynszów pracuje pięć osób, które na bieżąco obsługują interesantów. Wspierają je również osoby z innych działów. Z racji wielu telefonów, czasami trzeba dłużej poczekać na połączenie – tłumaczy.
Jak zapewnia, jest możliwość spłaty zobowiązania w miesięcznych ratach.
– W tym celu należy złożyć pismo ze wskazaniem propozycji spłaty. Maksymalny termin spłaty to 30 wrzesień 2022 r., jednak w wyjątkowych sytuacjach okres ten może zostać wydłużony – tłumaczy Piotr Toruń.
Podania należy składać osobiście w biurze przy ul. Choiny 57, pocztą tradycyjną lub mailem: czynsze@sm-czechow.lublin.pl lub biuro@sm-czechow.lublin.pl.
SM Czechów zapowiada też zwiększenie zaliczki na centralne ogrzewanie, aby uniknąć podobnej sytuacji za rok.
– Spodziewamy się również, że dostaniemy od dostawców ciepła kolejne podwyżki. Dlatego planujemy zwiększyć zaliczkę na centralne ogrzewanie i ciepłą wodę – zapowiada Piotr Toruń.
Ceny ciepła rosną
W planach są kolejne podwyżki. W marcu zatwierdzone zostały zmiany w taryfach elektrociepłowni na Wrotkowie oraz Lubelskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. – Korekty wynikają ze znacznie większego niż zakładano wzrostu kosztów energii elektrycznej – tłumaczy Teresa Stępniak-Romanek, rzeczniczka LPEC. – Powyższe zmiany spowodują wzrost kosztów ciepła dla odbiorców o 1,5 proc. w skali całego roku.
Jak podaje, średnia cena ciepła systemowego w Lublinie w 2021 roku wzrosła o 6,7 proc. (drs)