Chłopców zauważył świadek, który zadzwonił na numer 112. Na miejsce wysłano policję i straż pożarną.
Wszystko to wydarzyło się w niedzielę w powiecie świdnickim. – Czterech chłopców w wieku 13-lat wpadło na pomysł podpalenia suchych traw na łące w dolinie rzeki Giełczewka – podaje policja.
Chłopców zauważył świadek i zadzwonił na numer alarmowy. Na miejsce została wysłana policja i dwie jednostki straży pożarnej. Przyłapani na gorącym uczynku nieletni tłumaczyli się, że chcieli rozpalić ognisko i gdy ogień zaczął się rozprzestrzeniać, udało się im go zagasić.
Teraz staną przed sądem.
– Ryzyko, jakie niesie ze sobą wypalanie traw na łąkach i nieużytkach rolnych, jest ogromne. Nieuwaga, nagła zmiana kierunku wiatru lub niekorzystne ukształtowanie terenu mogą spowodować pożar, którego opanowanie może być trudne. Ofiarami ognia lub dymu mogą być nie tylko ludzie, ale też dziko żyjące zwierzęta, a ziemia na wypalonym terenie staje się jałowa – uczula policja.