Impreza odbyła się pod patronatem Dziennika Wschodniego
Tradycją już stało się, że kolarze rywalizujący w tym wyścigu ścigają się po drogach wiodących po Roztoczu. Tym razem organizatorzy przygotowali bardzo interesująca trasę, której centralnym punktem był Zamość. Nie brakowało na niej interesujących podjazdów, ale kluczowym odcinkiem okazała się czwartkowa jazda indywidualna na czas.
Licząca 18 km pętla wiodąca wokół Żdanowa okazała się popisem Damiana Bieńka. Młody zawodnik Chrobrego Scott Głogów wygrał bezapelacyjnie, a swoich najgroźniejszych rywali wyprzedził o ponad 40 sek. Drugi na mecie Daniel Staniszewski z KS Pogoń Puławy spóźnił się aż o 41 sek. Ten etap ustawił rywalizację w całym wyścigu i spowodował, że zawodnicy Chrobrego skupili się na pilnowaniu nielicznego peletonu. Rywale, przede wszystkim zawodnicy Pogoni, starali się odrobić straty. Ich lider, Bartłomiej Proć, był jednak w stanie walczyć tylko na finiszach, do których najczęściej dojeżdżał cały peleton. Młodemu puławianinowi udało się zwyciężyć na czwartym odcinku. Wysoko też był na ostatnim etapie, który ukończył na piątym miejscu. W klasyfikacji generalnej stracił do Bieńka jednak 26 sek. i zakończył wyścig na szóstym miejscu. – Myślę, że to rozstrzygnięcie jest bardzo sprawiedliwe, bo Bieniek rzeczywiście był najlepszym kolarzem w tegorocznym wyścigu. Dodatkowo, miał wsparcie bardzo mocnej grupy. TC Chrobry Scott Głogów wygrał klasyfikacje drużynową, a do tego umiejętnie kontrolował peleton. Puławianie mieli olbrzymią ochotę wprowadzić na podium jeszcze Daniela Staniszewskiego. Nie udało im się to i specjalista od jazdy na torze ukończył wyścig na piątym miejscu – komentuje Wacław Słomkowski, Dyrektor Wyścigu.
Na mecie nie zabrakło również pytań o przyszłość wyścigu. Wszyscy uczestnicy podkreślali świetną organizację imprezy oraz znakomite zabezpieczenie trasy. – Wiele osób namawia mnie na to, żeby zrobić z tej imprezy wyścig UCI. To są jednak olbrzymie koszty, których zrzeszenie LZS nie jest w stanie samodzielnie udźwignąć. Dlatego najprawdopodobniej nie będziemy w tej materii nic zmieniać. Podobnie będzie zresztą wyglądać trasa. Dobrze nam jest na Roztoczu. Reszta województwa jest zbyt płaska, aby móc zrobić na niej emocjonujący wyścig – mówi Słomkowski.