Administrator budynku zawalił? Poskarż się inspektorowi nadzoru!
– Od kilku lat powiadamiałem Zarząd Właścicieli i Zarządców Domów o częstych przeciekach dachu i zalewaniu mojego mieszkania. Prosiłem o remont, jednak go nie zrobiono – żali się Zbigniew Mokrzanowski z ul. Karmelickiej w Lublinie. Teraz, gdy woda znów zalała mieszaknie, lokator zgłosił się do zarządcy budynku.
– Administratorka sporządziła protokół i... na tym się skończyło. Boję się o bezpieczeństwo. Przecież może dojść do zamoczenia instalacji elektrycznej, bo w suficie znajduje się przewód do żyrandola – denerwuje się lokator.
– Problem tkwi w zamarzniętych rynnach i zalegającym na dachu zamarzniętym lodzie – tłumaczy Izabela Dudek, administratorka budynku. – W tym momencie jest problem z usunięciem śniegu i lodu, bo to stara, zabytkowa kamienica. Przy odkuwaniu lodu można uszkodzić dach, a musimy dbać o całą nieruchomość.
Administratorka zapowiada, że wynajęta przez właściciela ekipa sprawdzi i, w miarę możliwości, zabezpieczy przecieki u lokatorów.
– Jednak z naprawą dachu trzeba czekać do wiosny – dodaje. – Budynek jest ubezpieczony, lokator będzie się mógł starać o odszkodowanie.
Właściciele lub zarządcy budynków powinni się liczyć z roszczeniami odszkodowawczymi w przypadku powstania szkód, których bezpośrednią przyczyną był np. zalegający na dachu śnieg, zwisające sople, przeciekająca przez strop woda, a pośrednią ich zaniedbania czy zaniechania.
A gdy już Cię zaleje…
Ale samemu lepiej tam nie leźć: łatwo spaść i nieszczęście gotowe. Profesjonalistom za odśnieżenie dachu trzeba zapłacić 3–5 zł/mkw.
By nie przeciekały dachy, a woda nie ciekła po ścianach mieszkańcom bloków czy kamienic, zadbać muszą spółdzielnie, wspólnoty mieszkaniowe, właściciele lub zarządcy budynków. I to do nich należy się zwracać z roszczeniami z tego tytułu.
– Jeśli szkoda powstała z winy czy wskutek zaniedbania głównego właściciela lub głównego zarządcy budynku, można wystąpić do niego z żądaniem odszkodowania. Wynika to z przepisów kodeksu cywilnego – podpowiada Bartosz Głowacki z Centrum Tanich Usług Prawnych LEX GENERIS Sp. z o.o. w Lublinie.
– Odpowiedzialność ubezpieczyciela za zalanie mieszkania wodą z topniejącego śniegu zależy od tego, czy na właścicielu ciążył obowiązek konserwowania, dbania o należyty stan techniczny tych elementów mieszkania, przez które nastąpiło zalanie i czy wskutek naporu śniegu doszło do uszkodzenia dachu – tłumaczy Agnieszka Rosa z Biura Prasowego PZU SA.
Jeżeli nie było uszkodzenia dachu, za jego konserwację odpowiadał właściciel mieszkania/domu jednorodzinnego, a mimo to doszło do zalania, PZU nie ponosi odpowiedzialności za szkodę.
Jeżeli takiego obowiązku nie było, to szkody są kwalifikowane do wypłaty. Podstawowy wymóg niezbędny do przystąpienia do likwidacji szkody to kontakt poszkodowanego z infolinią ubezpieczyciela lub agentem.