Tomaszów Lubelski. Dla zespołu to tragedia, tragedia dla zawodników. Tak o fatalnym pożarze mówią w 46Team. Zespół kartingowy stracił ciężarówkę serwisową, gokarty, części, kombinezony. Trwa zbiórka, która umożliwi zawodnikom powrót na tor. Potrzeba ponad 400 tysięcy zł
Na początku oszacowaliśmy, że zniszczył się sprzęt i wyposażenie warte 400 tysięcy, ale teraz, kiedy już na spokojnie, jeśli w ogóle można mówić o spokoju, przeszukujemy pogorzelisko, widać, że straty są większe. Kluczowe pytanie, czy ciężarówka jest do odbudowania? Czy nadaje się tylko na złom i trzeba szukać nowego samochodu – opowiada Sebastian Maślakiewicz, ojciec jednego z zawodników.
46Team to zespół wyścigowy z Tomaszowa Lubelskiego, który od lat wychowuje i trenuje czołowych kierowców kartingowych w Polsce. Pięciu zawodników jest w kadrze narodowej. Jego założycielem jest Mariusz Bielecki. To on z synem, który jest jednym zawodników, jechał w nocy z 22 na 23 września serwisową ciężarówką. Wracali z ostatnich zawodów pucharowych w tym sezonie z Speedworld w Austrii. Gdy parkowali przed domem zobaczyli, że z samochodu, który był przystosowany do przewozu gokartów i całego sprzętu, wydobywa się dym. Pomimo prób gaszenia i akcji wezwanych strażaków – wszystko spłonęło.
– Straciliśmy wszystko. Ten samochód był naszym mobilnym domem, warsztatem, miejscem pracy i transportem sprzętu całego zespołu. Utraciliśmy nie tylko wyścigowe gokarty naszych zawodników, części zapasowe, sprzęt serwisowy, ale także część naszej historii – piszą członkowie 46Team na portalu Zrzutka.pl, gdzie trwa zbiórka pieniędzy. – W tym roku wywalczyliśmy trzy bilety uprawniające do startu w Rotax Grand Final, czyli Mistrzostw Świata serii wyścigowej Rotax MAX Challenge – dodają przedstawiając swoją sytuację i tłumacząc, czym jest dla nich utrata ciężarówki i jej zawartości.
– Mieszkaliśmy w tej ciężarówce. Na torze zwykle są mniejsze lub większe namioty serwisowe. W przypadku 46Team namiot razem z przerobionym autem tworzył jedną przestrzeń dla zawodników, mechaników. Tam spędzaliśmy czas – dodaje Sebastian Maślakiewicz, który przyznaje, że środowisko bardzo szybko zareagowało na informacje o ich kłopotach. I tłumaczy, że rywalizację zostawia się kierowcom na torze, w padoku się pomaga. Ktoś oferuje pożyczenie gokartów na treningi, inny specjalistyczny sprzęt telemetryczny.
– Jesteśmy w dramatycznej sytuacji, za 4 tygodnie trzech naszych kierowców ma wystartować w światowym finale, mieliśmy w planach treningi i przygotowania do tej imprezy, a także przyszłego sezonu – tłumaczą w 46Team, czekając na ekspertyzę, co było powodem pożaru. I liczą na internetowa zbiórkę.
Nazwa zbiórki „Odbudowa zespołu kartingowego po pożarze ciężarówki serwisowej”. Ponad tysiąc osób udostępniło informacje o niej. Na koncie jest ponad 28 tysięcy złotych.