Nastroje pośredników nieruchomości wciąż są optymistyczne, ale nieco mniej niż po trzech kwartałach 2021 roku.
Indeks nastrojów pośredników w obrocie nieruchomościami w IV kwartale 2021 roku wyniósł 57,98 pkt. Zgodnie z metodologią, wartość powyżej 50 pkt oznacza wciąż pozytywne nastroje i dobrą ogólną ocenę rynku nieruchomości, jednak w porównaniu z III kwartałem widzimy już ochłodzenie się tych nastrojów. Spadek o 3,3 pkt oznacza, że nastroje są coraz mniej optymistyczne – mówi agencji Newseria Biznes Alicja Palińska z działu analiz portalu Nieruchomosci-online.pl.
Wartość indeksu spadła we wszystkich badanych kategoriach nieruchomości: kawalerkach, większych mieszkaniach, domach, działkach, lokalach biurowych i lokalach usługowych. W tych dwóch ostatnich nastroje pośredników są najmniej optymistyczne. Z kolei największy entuzjazm dotyczy obszaru działek na sprzedaż, co ma związek z ułatwieniami w budowie małych domów, do 70 mkw., które niedawno zostały wprowadzone przez rząd. W tej kategorii oferta wciąż jest dość szeroka, a poziom cen dalej jest akceptowalny przez kupujących. 58 proc. ankietowanych w badaniu portalu Nieruchomosci-online.pl pośredników prognozuje zwiększenie popytu na grunty w I kwartale, a 65 proc. spodziewa się wzrostu cen działek. Drugim perspektywicznym obszarem są kawalerki na sprzedaż.
– Najbardziej spadły nastroje w mieszkaniach o większych metrażach. Ich popularność spada z tego względu, że stać nas niestety na mniejsze mieszkania i rzeczywiście kawalerki, też jako produkt inwestycyjny, przez to cieszą się większym zainteresowaniem. Niestety nie jest to dobra wiadomość, że możemy kupić mniej za więcej, ale dalej to może napędzać popyt i rynek – ocenia ekspertka.
W ocenie pośredników nieruchomości pozostaną sposobem na ucieczkę przed wysoką inflacją. Choć wraz ze wzrostem stóp procentowych rośnie oprocentowanie lokat, wciąż pozostaje ono jednak poniżej tempa wzrostu cen. Z drugiej strony kolejne decyzje Rady Polityki Pieniężnej wpływają także na zdolność mieszkaniową kredytobiorców i mniejsze zainteresowanie kredytami hipotecznymi. Z danych BIK wynika, że w grudniu o kredyt wnioskowało niecałe 33 tys. osób.
To o 3 proc. mniej niż w grudniu 2020 roku i o blisko 10 proc. mniej niż w listopadzie 2021 roku. O 2,8 proc. wzrosła wprawdzie wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe (w ujęciu rocznym), ale był to najniższy odczyt BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe w całym ubiegłym roku. Analitycy BIK wskazują, że w kolejnych miesiącach liczba osób wnioskujących o kredyt może systematycznie spadać, co należy wiązać nie tylko z podwyżkami stóp procentowych, lecz także ze wzrostem kosztów utrzymania, czego nie pokryją wyższe dochody.
– Przez to ochładza się już zdecydowanie popyt na rynku nieruchomości. Polacy mają mniejszą możliwość zakupową, a tym samym może to oznaczać mniejszą presję na dalszy wzrost cen, który był widoczny w całym 2021 roku – prognozuje Alicja Palińska.
Jak podkreśla, już w IV kwartale 2021 roku widać było mniejszą dynamikę wzrostu cen. – Dla 23 największych miast w Polsce średnia cena za metr kwadratowy mieszkania na sprzedaż wyniosła tylko 3,1 pkt proc. Prognozy pośredników również mówią o tym, że ceny nie będą tak bardzo rosły jak w poprzednich kwartałach. Ma na to wpływ właśnie ochłodzenie dotyczące możliwości zakupowych Polaków, ale też to, że podaż ofert może się zwiększać. Oznacza to, że równowaga pomiędzy poziomem popytu a podaży może się powoli wyrównywać, co oznacza właśnie mniejszy nacisk na wzrost cen.
Badania platformy i UEW wskazują, że ok. 60 proc. pośredników spodziewa się mimo to wyższych cen ofertowych kawalerek i większych mieszkań, mniej niż połowa za to prognozuje zwiększenie liczby ogłoszeń na rynku.
56 proc. pośredników spodziewa się, że również ceny domów w 2022 roku wciąż będą rosły, a niespełna 32 proc. – że pozostaną na dotychczasowym poziomie. Tu też pośrednicy nie prognozują spadku liczby ofert. Ponad 82 proc. uważa, że podaż pozostanie na obecnym poziomie lub wzrośnie.