Po przymusowej przerwie Edach Budowlani wracają do ligowej rywalizacji. W niedzielę o godzinie 13 na boisku przy ul. Magnoliowej zagrają z Lechią Gdańsk. Spotkanie będzie transmitowane w TVP Sport.
Do Lublina przyjedzie szósta drużyna rozgrywek. Popularne „Lwy” mają na koncie trzy zwycięstwa i cztery porażki. Rywale jeszcze nie pauzowali, dlatego rozegrali jedno spotkanie więcej od lublinian.
Na pierwsze zwycięstwo gdańszczanie czekali aż do trzeciej kolejki. Nie udało im się zdobyć punktów na inaugurację z rewelacyjnie spisującą się w tym sezonie Juvenią Kraków, następnie w meczu derbowym z Arką Gdynia. Dopiero trzecia seria gier i potyczka z Awentą Pogoń Siedlce przyniosła pierwszy ligowy triumf 23:22. Choć w tym spotkaniu nie obyło się bez emocji i nerwów. W doliczonym czasie Awenta Pogoń zdobyła dwa przyłożenia. W tzw. międzyczasie żółtą kartką ukarany został w Lechii Marek Płonka.
Podwyższał doskonale znany w Lublinie były zawodnik Edach Budowlanych Nkululeku Ndlovu. Etatowy kopacz Pogoni ustawił piłkę kilka metrów od słupów. Spotkanie rozgrywane było przy sztucznym oświetleniu, co mogło mieć wpływ na ocenę celności kopu przy podwyższeniu. Rugbysta twierdził, że trafił, ale sędziowie mieli inne zdanie i nie podnieśli w górę chorągiewek. W przestrzeni publicznej pojawiły się opinie o niesłusznym ograbieniu siedlczan ze zwycięstwa. Lechia zwyciężyła bowiem różnicą zaledwie punktu.
Gdańszczanie poszli za ciosem i w czwartej kolejce wygrali na wyjeździe z beniaminkiem KS Budowlanymi Commercecon Łódź, zaś w kolejnej serii z rozgrywającym fatalny sezon mistrzem Polski Budo 2011 Aleksandrów Łódzki. Dwa następne mecze Lechia musiała zapisać po stronie przegranych: kolejne derby, tym razem z Ogniwem Sopot (17:44) oraz z Orkanem Sochaczew (20:24). „Lwy” przyjadą do Lublina z nastawieniem na zdobycie bardzo potrzebnych kolejnych punktów.
O tym samym myślą lublinianie, którzy w ostatniej kolejce pauzowali. - Wykorzystaliśmy ten czas na leczenie urazów i kontuzji oraz na regenerację. Tak było w pierwszym tygodniu, w drugim już normalnie przygotowywaliśmy się do meczu. Nasi rywale przed każdym kolejnym sezonem zakładają sobie powrót do strefy medalowej, zatem muszą szukać punktów w każdym spotkaniu. Z takim nastawieniem przyjadą do Lublina. Na pewno są groźni, pokazali to mimo porażki, w ostatnim spotkaniu z Orkanem. Lechia to zawsze klasowa i niebezpieczna drużyna. Spodziewam się ciężkiego meczu - zapowiada grający szkoleniowiec Edach Budowlanych Stanisław Powała-Niedźwiecki.