Tylko co trzeci prawnik z Lubelskiego dostał się w tym roku na aplikację adwokacką lub radcowską. Tak złego wyniku nie było od lat.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Do wrześniowego egzaminu na aplikację adwokacką przystąpiło w Lublinie 129 osób. 100 ze 150 punktów uprawniających do zaliczenia testu otrzymały zaledwie 44 osoby, czyli 34,1 procent wszystkich chętnych. To wynik znacznie gorszy niż średnia ogólnopolska.
W tym roku egzamin wstępny na aplikację adwokacką zdało w kraju ok. 37,5 proc. Dla porównania w roku 2014 zdawalność wyniosła 53,6 proc., w roku 2013 – 53,1 proc., w roku 2012 – 54,8 proc., w roku 2011 – 52 proc. Porównywalnie niski wynik prawnicy otrzymali jedynie w 2010 r., kiedy zdało zaledwie 33,3 proc. chętnych.
– Trudno powiedzieć, z czego to wynika. Być może winę ponoszą trudne pytania, a być może to kwestia niewystarczającego przygotowania – zastanawia się sędzia Piotr Morelowski, przewodniczący komisji egzaminacyjnej.
W tym roku najwyższą zdawalność na aplikację adwokacką odnotowano w komisji egzaminacyjnej w Łodzi i Krakowie – ok. 51 proc. Najniższą zaś w komisji egzaminacyjnej w Zielonej Górze – ok. 14 proc.
Złe wyniki otrzymali także lubelscy radcowie. Do egzaminu w Lublinie przystąpiło 240 osób. Zdało 79 osób, czyli 33 procent wszystkich. To nieco mniej niż tegoroczna średnia ogólnopolska – 34,3 proc.
Tym razem najlepsi okazali się prawnicy z Krakowa (zdawalność ok. 49 proc.), a najgorsi z Koszalina i Zielonej Góry (ok. 22 proc.). W porównaniu z wcześniejszymi egzaminami tegoroczny test poszedł wyjątkowo źle. W roku 2014 w całej Polsce średnia zdawalność wyniosła 48,6 proc., w roku 2013 – 46,5 proc., w roku 2012 – 50, proc., a w 2011 – 45,4 proc.
– Z informacji uzyskanych od zdających w trakcie egzaminu można było wywnioskować, że w tym roku test był trudny i to się potwierdziło – przyznaje Ewa Urbanowicz-Jakubiak, rzecznik prasowy Okręgowej Izby Radców Prawnych w Lublinie. – Widać to po wynikach. W poprzednim roku zdawalność w Lublinie wyniosła 47 proc.
Tymczasem przedstawiciele ministerstwa twierdzą, że tegoroczny egzamin nie był trudny. W ciągu 150 minut prawnicy mieli rozwiązać liczący 150 pytań test jednokrotnego wyboru, zawierający po trzy propozycje odpowiedzi. Jak informuje Ministerstwo Sprawiedliwości, najwięcej błędnych odpowiedzi zdający udzielali na pytania z zakresu prawa gospodarczego i handlowego oraz z prawa materialnego administracyjnego. To dziwi, bo o tym, że wiedza z tych aktów prawnych będzie obowiązywała na egzaminie, dowiedzieli się już w lutym tego roku.
Od 1 stycznia 2016 roku ci, którzy przeszli przez sito egzaminacyjne rozpoczną aplikacje prawnicze. Ci, którym się to nie udało będą mogli próbować ponownie za rok. Wśród nich będzie najprawdopodobniej rekordzista z Lublina, który we wrześniu próbował dostać się na aplikację adwokacką po raz szósty. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że i tym razem nie zdał egzaminu.