Matury i egzaminy ósmoklasisty zbliżają się wielkimi krokami. Czy, ci, którzy jeszcze nie wzięli się uczciwie do pracy zdążą się przygotować? Jak powinna wyglądać nauka?
Anna Tulczyńska, psycholog i psychoterapeutka, ekspertka akcji i serwisu Terazmatura.pl: Uczniowie - zarówno maturzyści jak i ósmoklasiści, przygotowywali się od roku do egzaminów, jakie miały odbyć się w kwietniu i maju. Ich psychiczna gotowość była „zaprogramowana” na ten czas. Niestety konieczność przesunięcia egzaminów zatrzymała ich „w połowie” drogi. Niektórzy intensywnie przygotowywali się samodzielnie, inni bez wsparcia i kontroli nauczycieli mieli kłopot z organizacją pracy, jeszcze inni z różnych powodów zawiesili naukę. Trudno mówić o jednym „uczciwym” schemacie pracy. Są uczniowie, którzy w tym czasie „uczciwie” radzili sobie ze stresem i problemami związanym z epidemią, choć nie zawsze to była nauka.
Czy zdążą: wszystko zależy od tego, na jakim etapie przygotowań „spotkało” ich zawieszenie zajęć w szkole i konieczność społecznej izolacji.
Joanna Szulc, ekspertka serwisu Szkoła średnia bez tajemnic wydawnictwa Nowa Era: W ostatnich tygodniach jest czas na powtarzanie i utrwalanie materiału. Warto korzystać ze sprawdzonych źródeł wiedzy, np. repetytoriów, testów egzaminacyjnych z ubiegłych lat. Dobrze sprawdzają się opracowane przez specjalistów narzędzia cyfrowe, np. quizy, fiszki, które pozwalają na nowo spojrzeć na materiał. Powtarzanie wciąż tych samych treści z własnych notatek i podręczników może być nużące, warto sięgnąć po takie formy nauki, które trochę pobudzą umysł.
• Czy epidemia, przesunięcie pierwszego terminu egzaminu i niepewność, co do tego czy egzamin odbędzie się w czerwcu jest dla uczniów dodatkowo frustrująca i utrudnia naukę?
Anna Tulczyńska: Przesunięcie terminu egzaminów zawsze jest sytuacją wywołującą frustrację. Nikt nie lubi jak „ucieka” mu meta. Warto te ostatnie dni poświęcić na odbudowanie poczucia gotowości do tego sprawdzianu. Przerobić arkusze egzaminacyjne, przypomnieć sobie procedury. To czy epidemia, kwarantanna, zdalne zajęcia są dla uczniów problemem, zależy od tego, jakie wsparcie otrzymują od otaczających ich dorosłych - rodziców i nauczycieli.
Joanna Szulc: Zmiana planów, szczególnie w ważnych dla przyszłości kwestiach, zawsze budzi niepokój. Ten zaś może utrudniać naukę. Myślenie, kojarzenie, wyciąganie wniosków - to wszystko przychodzi nam łatwiej, gdy mamy poczucie bezpieczeństwa.
Ale wiele zależy od tego, jak potraktujemy przesunięcie terminów. Czy skupimy się na negatywnych, czy na pozytywnych skutkach? Można przecież potraktować ten czas jako kilka dodatkowych tygodni na naukę, oswojenie się z nową sytuacją epidemii, przyzwyczajenie do noszenia maseczki czy zachowywania dystansu. To, co lepiej znane i oswojone, już nie budzi takiego lęku.
• A może to wygodne wytłumaczenie dla rodziców tego, że uczniom zwyczajnie nie chce się uczyć?
Anna Tulczyńska: Pracuję jako psychoterapeuta z wieloma młodymi ludźmi, zarówno ósmoklasiści, jak i licealiści doskonale zdają sobie sprawę z tego, jaka jest waga egzaminów. Jeśli mają kłopoty z nauką, zwykle stoją za tym jakieś ich osobiste problemy. Widziane z zewnątrz „nie chce mi się” zwykle ma drugie dno. Przedłużające się napięcie może spowodować u nastolatków rozwinięcie się zaburzeń emocjonalnych pojawiających się w momentach dużego stresu. Niepokój rodziców powinny zwrócić: spadek motywacji, trudności w zorganizowaniu sobie nauki, lęk, zamartwianie się, próby „przesypiania problemów”. Bardzo często niestety ten niepokój opiekunów przeradza się w konflikty, poczucie niezrozumienia. Jeśli rodzice widzą, że ich dziecko ma problem z zabraniem się do nauki warto by szczerze i spokojnie postarali się z nim o tym porozmawiać, bez zakładania, że stoi za tym lenistwo.
Joanna Szulc: Do egzaminu 8 klas, a tym bardziej do matur przystępują młodzi ludzie, którzy chcą dostać się do wymarzonej szkoły średniej czy na wybraną uczelnię. Nie ich rodzice. Trzeba to wyraźnie zaznaczyć: to uczeń bierze odpowiedzialność za swoją naukę, nie rodzic. Być może są rodzice, którzy tłumaczą po swojemu to, jak dziecko przygotowuje się do egzaminu. Ale chciałabym zwrócić uwagę na to, że rodzice chodzili do szkoły w innych czasach. Dziś młodzież uczy się np. korzystając z treści w internecie, z nowoczesnych narzędzi (quizy, fiszki, filmy, infografiki). Domyślam się, że dla części rodziców to jest „siedzenie w telefonie”, a tak naprawdę to jest efektywne uczenie się.
• Najtrudniej mają chyba ósmoklasiści, którzy muszą łączyć zdalne nauczanie z powtórką przed egzaminem? Jest to w ogóle możliwe?
Anna Tulczyńska: Tu wiele zależy od nauczycieli i ich sposobu pracy z uczniami. W wielu przypadkach nauczyciele klas ósmych wspólnie z uczniami, podczas zdalnej nauki skupiali się na powtórkach.
Joanna Szulc: Przy nauce przedmiotów egzaminacyjnych (język polski, matematyka, język obcy nowożytny) oczywiście lekcje wiążą się z przygotowywaniem do egzaminu. Z pozostałych przedmiotów uczniowie walczą o dobre oceny, bo te przekładają się na możliwość zdobycia wyższego wyniku punktowego, który pozwala dostać się do wymarzonej szkoły. To wymaga dobrej organizacji i zaplanowania nauki. Warto spisać na kartce wszystko, co jest do zrobienia w najbliższym czasie, podzielić materiał na dni, wyznaczyć sobie konkretne zadania. W takim planowaniu nie można jednak zapomnieć o czasie na odpoczynek: spacer, sport, sen, rozmowy z przyjaciółmi.
• Czego w powtórkach należy unikać, a co koniecznie robić?
Anna Tulczyńska: Ostatnie przygotowania to czas na budowanie poczucia kompetencji – sprawdzanie tego, co już zostało opanowane i uzupełnienie ostatnich luk. Już teraz nie uda się zrobić WSZYSTKIEGO na 100 proc. Dlatego trzeba skupić się na tym, co przyniesie najwięcej efektu, co przyniesie najwięcej punktów. Przygotowując się do egzaminów nie można zapominać o odpoczynku. Najlepiej by był to aktywny wypoczynek: spacer, rower. To, czego dziecko nauczy się w ciągu dnia, musi zostać zapisane w pamięci, a mózg nowe wiadomości zapisuje podczas snu. Dlatego konieczna jest jego odpowiednia ilość.
Joanna Szulc: Mózg uczy się, gdy angażujemy go na różne sposoby. Skuteczne jest przepisywanie notatek, ale nie słowo w słowo, a poprzez tworzenie własnych map skojarzeń (najlepiej pisać ręcznie, kolorować, zakreślać, dodawać rysunki). Można chodzić, tańczyć, skakać podczas nauki: ruch dobrze wpływa na możliwości intelektualne. Warto opowiadać komuś o tym, czego się uczymy. W czasach izolacji można połączyć się przez wideoczat z kimś bliskim (może babcia tęskni i chętnie poświęci wnukowi godzinkę?) i powtarzać głośno materiał. Innymi słowy: podczas powtórek angażujmy ciało, mowę, wzrok, słuch, zmysł równowagi itp.
Jeśli jakiś kawałek wiedzy opornie nam wchodzi do głowy, poszukajmy informacji o ludziach, którzy stoją za danymi wydarzeniami, dokonali odkryć, wykorzystali wiedzę w praktyce. Mózg bardzo się ożywia, gdy może poznać ciekawą historię, właśnie o ludziach. Można szukać zdjęć, portretów, wiadomości biograficznych, a do tego „przykleją się” w pamięci informacje z zakresu szkolnej wiedzy.
• Do niedawna mówiło się, że tuż przed egzaminem nie należy się uczyć. To dalej obowiązuje?
Anna Tulczyńska: Wszystko zależy od tego jak rozumiemy słowo „tuż”. Na pewno na dzień przed egzaminem warto zrobić sobie wolne. Spędzić dzień aktywnie, na świeżym powietrzu, wietrząc ciało i umysł. Tak by w dniu egzaminu być wypoczętym, gotowym do wysiłku.
Joanna Szulc: Zdecydowanie potwierdzam! Tuż przed egzaminem trzeba się wyspać, pójść na spacer, obejrzeć komedię. Na egzamin idzie nie tylko pamięć, ale cały człowiek - ciało też musi być w dobrej formie.
• A co jeśli tuż przed egzaminem okaże się, że ze względów epidemiologicznych będzie on musiał znowu być przesunięty?
Joanna Szulc: Nie ma sensu snucie takich wizji, to tylko nakręca lęk. To się może wydarzyć, a może nie wydarzyć - nie mamy na to wpływu. Skupmy się na tym, na co wpływ mamy, czyli na przygotowaniu do egzaminu. Także w takim praktycznym wymiarze, jakim jest przygotowanie czarnego długopisu, butelki wody, maseczki, stroju. Na stronie Szkoła średnia bez tajemnic piszemy szczegółowo o wszystkim, co powinien wiedzieć młody człowiek idący na egzamin 8 klas.
• Najważniejsza rada dla zdających egzaminy w czasie koronawirusa?
Anna Tulczyńska: Chciałabym powiedzieć: zachować spokój. Takie proste i takie trudne. Warto poznać nowe procedury, by czuć się pewnie i bezpiecznie w dniu egzaminu. Warto pamiętać, że zmieniają się tylko zasady dotarcia do miejsca zdawania egzaminu. Kolejne kroki będą już realizowane zgodnie z zasadami dobrze znanymi uczniom i „trenowanymi” przez nich na egzaminach próbnych.
Joanna Szulc: Dbajcie o siebie. Sprzyja wam spokój, sen, ruch, zdrowe jedzenie. Stres obniża odporność, więc nie dawajcie mu się osłabiać.