Niespełna dwa miesiące zostały do egzaminu ósmoklasisty. Uczniowie zaczynają wpadać w panikę, bo dopiero teraz widzą, jak wiele materiału muszą jeszcze przyswoić. Coraz więcej z nich decyduje się na korepetycje. Większość nauczycieli jednak podkreśla: w podstawówkach nie są one niezbędne!
Do egzaminu z języka polskiego uczniowie przystąpią 21 kwietnia. Dzień później zmierzą się z matematyką, a w czwartek – 23 kwietnia, z językiem obcym nowożytnym. Zdecydowana większość z nich wybierze język angielski.
– Czasu zostało bardzo mało, a dzieci zaczynają wpadać w panikę. W klasie córki dopiero zaczęła się mobilizacja i nauka. Wcześniej słyszeliśmy, że będzie dobrze. Teraz słyszymy, że nie zdąży. Coraz częściej są łzy – opowiada nam mama uczennicy Szkoły Podstawowej w Snopkowie.
– Od drugiego półrocza córka bierze korepetycje z języka angielskiego. Z matematyki i języka polskiego ma dodatkowe zajęcia od początku roku – opowiada mama uczennicy ze Szkoły Podstawowej nr 8 w Zamościu. – Mamy jej koleżanek proszą o podanie numerów telefonów do sprawdzonych korepetytorów, bo chcą też zapisać swoje dzieci. Nasze pociechy dopiero się zorientowały, że nic nie potrafią.
A szansa na znalezienie korepetytorów, którzy mają jeszcze czas na dodatkowe zajęcia, jest już znikoma. Kursy przygotowujące do egzaminu rozpoczęli we wrześniu. W wielu przypadkach na takie zajęcia uczęszczają już siódmoklasiści. Koszt to średnio 40–60 zł za godzinę zegarową.
Dlaczego tak wiele osób decyduje się na korepetycje?
Egzamin ósmoklasisty jest obowiązkowy. Żeby skończyć naukę w szkole podstawowej należy do niego podejść. Ale nie można go nie zdać. Wynik jest jednak niezwykle ważny, bo stanowi główne kryterium w przyjęciach do liceów czy techników.
– Na etapie szkoły podstawowej korepetycje są niepotrzebne. Jeśli już, to polecam wspólne uczenie się rówieśników. Potrzebne są tylko chęci. Trzeba „robić” jak najwięcej arkuszy egzaminacyjnych – radzi Jolanta Mazuruk, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Białej Podlaskiej.
– Zostało mniej niż dwa miesiące, więc nauczyć się od zera uczniowie już nie zdążą, ale zdążą bez problemu powtórzyć i uporządkować wiedzę – mówi Ewa Barszcz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 w Lublinie, która również uważa, że korepetycje nie są konieczne. – Oczywiście wszystko zależy od indywidualnych potrzeb dzieci i tego, na jakim są teraz poziomie, co chcą osiągnąć. Najważniejsza jest jednak systematyczna nauka i konsekwencja. Każdy nauczyciel przygotowuje teraz uczniów do egzaminu, są dodatkowe zajęcia – dodaje.