40 gatunków rzadkich i ginących zwierząt Lubelszczyzny przedstawia w swoim albumie lubelska „Fundacja dla przyrody”. W konkursie plastycznym zorganizowanym z okazji jego wydania wzięło udział aż ponad 1000 uczniów z całego regionu.
Fundację założyli pasjonaci lubelskiej przyrody. Wybrali 40 gatunków zwierząt, które opisali w albumie, wydanym dzięki wsparciu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Lublinie. – To gatunki, które są charakterystyczne i pokazują piękno przyrody Lubelszczyzny – mówi Kamil Stepuch, prezes Fundacji dla przyrody.
W piątek odbyła się prezentacja albumu, a o kilku opisanych w nim gatunkach opowiadał Marcin Polak. Wśród nich była m.in. sóweczka, najmniejsza sowa zamieszkująca Polskę (ma ok. 16-17 cm długości). – Ale pod względem charakteru jest niesamowicie waleczna, jest też niesamowitym łowcą, ponieważ może upolować ptaki o jej wielkości – opowiadał Polak.
Gadożer to szalenie rzadki gatunek ptaka. W Polsce jest tylko kilka par lęgowych, które gniazdują od kwietnia do września właśnie na Lubelszczyźnie. – Można go obserwować w Puszczy Solskiej, w Lasach Sobiborskich. Co ciekawe jest gatunkiem transgranicznym, bo w dolinie Bugu można obserwować gadożery z Białorusi czy Ukrainy, które nie gnieżdżą się u nas, ale przylatują polować na nasze węże, ponieważ tak jak nazwa wskazuje polują głównie na zaskrońce, czy żmije – mówi Marcin Polak.
W 1994 roku na wschodniej Zamojszczyźnie doszło do sensacyjnego odkrycia gryzonia: smużki stepowej. – Nie wiedzieliśmy, że tu występuje, ponieważ jest to gatunek bardzo skryty, bardzo trudny do wypatrzenia – mówi Marcin Polak.
Znacznie łatwiej, dzięki ochronie gatunkowej, można natknąć się na wilka szarego. – Jest coraz większa szansa na spotkanie z tym gatunkiem, a już bardzo łatwo spotkać trop tego zwierzęcia, będąc np. w Lasach Parczewskich, Sobiborskich i Włodawskich. Można go spotkać nawet na peryferiach Lublina – dodaje Polak.
W wydanym właśnie albumie znajdują się rysunki wszystkich zwierząt autorstwa Marka Kołodziejczyka. Oprócz informacji o nich można też znaleźć mapę regionu, na której można zobaczyć, gdzie jest największa szansa zobaczenia gatunku. – Chcemy zainspirować dzieci, rodziców do wyjścia w teren – mówi Marcin Polak. Ale zastrzega: – Wiele z tych gatunków jest bardzo wrażliwych jak np. puchacz. Dlatego zawarliśmy tam też wskazówki, jak podczas obserwacji ich nie niepokoić.
W ramach projektu fundacja zorganizowała konkurs plastyczny, w którym do wygrania były wydane właśnie albumy oraz nagrody rzeczowe. Swoje prace nadesłało aż 1022 uczestników ze 132 szkół. Wszystkie nagrodzone prace można obejrzeć tutaj.
Obecny nakład albumu trafi do szkół i organizacji zajmujących się ochroną przyrody. Fundacja ma plany, żeby po zdobyciu dodatkowego dofinansowania w przyszłym roku wykonać dodruk i rozpocząć jego sprzedaż.