(fot. X-NEWS/PRESS FOCUS)
Reprezentacja Polski w ostatnim meczu fazy grupowej Euro 2020 zmierzy się w Sankt Petersburgu ze Szwecją. Wynik tego spotkania zadecyduje o tym czy Biało-Czerwoni awansują do fazy pucharowej. Aby tak się stało zespół Paulo Sousy potrzebuje pierwszej od 30 lat wygranej nad ekipą Trzech Koron
Po remisie z Hiszpanią w Sewilli w serca kibiców wróciły nadzieje na awans do dalszej fazy turnieju. Polaków czeka jednak bardzo trudne zadanie. A to dlatego, że Szwecja to zespół, który wybitnie „nie leży” Biało-Czerwonym”.
Obie reprezentacje do tej pory mierzyły się ze sobą aż 26 razy. Bilans meczów jest mocno korzystny dla reprezentacji Szwecji, która 14 tych starć. Cztery razy padał remis, a Polacy cieszyli się z wygranej ośmiokrotnie. Problem jednak w tym, że ostatnie zwycięstwo nad drużyną ze Skandynawii miało miejsce w sierpniu 1991 roku. Wówczas na stadionie w Gdyni Polska wygrała 2:0. Natomiast Szwedzi byli górą w pięciu ostatnich potyczkach z Polską.
– Żeby ograć Szwecję, trzeba strzelić jednego gola więcej niż oni. To jest najprostsza odpowiedź. Wiemy, że czeka nas trudny mecz. To, że Szwedzi praktycznie mają zapewniony już udział w kolejnej fazie turnieju wcale nie musi stanowić dla nas ułatwienia, bo zapewne selekcjoner da zagrać zawodnikom, którzy dotychczas grali mniej – ocenia Jakub Kwiatkowski, rzecznik reprezentacji Polski. – Szwedzi będą raczej bronić, a my atakować. Pewnie będzie to wyglądało podobnie do naszego meczu ze Słowacją. Ale mamy nadzieję, że ten mecz zakończy się odwrotnym wynikiem niż nasze pierwsze starcie w Petersburgu – dodaje Kwiatkowski, który odniósł się także do historii pojedynków obu nacji. – 30 lat temu była inna reprezentacja Polski i Szwecji. Trudno opierać jakiekolwiek szanse na bazie wyników historycznych. Patrząc na to, powinniśmy zawsze obawiać się w meczu z Węgrami, bo oni w latach pięćdziesiątych mieli szalenie mocna reprezentację. Z Hiszpanią pierwszy raz w meczu o punkty udało nam się nie przegrać. Jak więc widać każdy kolejny mecz ma swoją nową historię – zakończył rzecznik PZPN.
Piłkarze reprezentacji Polski we wtorek trenowali ostatni raz przed meczem ze Szwecją w Gdańsku. Po odbytych zajęciach o godzinie 14 wylecieli do Sankt Petersburga. Na wtorkowym treningu zabrakło Jakuba Modera, który udanie zastąpił w starciu z Hiszpanią pauzującego za kartki Grzegorza Krychowiaka. 22-latek narzeka na uraz kolana i wszystko wskazuje na to, że decyzja co do jego występu zapadnie bezpośrednio przed meczem. Na dolegliwości po ostatnim meczu narzekał też Jan Bednarek, ale według medialnych doniesień w środę będzie do dyspozycji Paulo Sousy. – Musimy zaprezentować się odważnie, tak jak z Hiszpanią. Jesteśmy mocni w kontratakach, więc możemy też to wykorzystać. Mamy wiele jakości, mamy też najlepszego piłkarza na świecie. W meczu ze Szwecją trzeba zachować spokój i pokazać determinację – ocenia pomocnik naszej kadry Tymoteusz Puchacz.
Początek środowego meczu pomiędzy Polską i Szwecją zaplanowano na godzinę 18. Bezpośrednią relację z tego spotkania będzie można obejrzeć na antenie TVP 2, TVP Sport i w internecie pod adresem sport.tvp.pl. O tej samej porze w drugim meczu „polskiej grupy” Hiszpania zagra w Sewilli ze Słowacją (mecz pokaże TVP 1).
Grupa E
- Szwecja 2 4 1-0
- Słowacja 2 3 2-2
- Hiszpania 2 1 1-1
- Polska 2 1 2-3