Po naszym artykule o internetowym profilu prezydenta miasta Puławy, interpelację w tej samej sprawie złożyła dwójka radnych. Samorządowcy zapytali Pawła Maja m.in. o powody "banowania" mieszkańców i nazwiska administratorów jego oficjalnego fanpejdża.
Część mieszkańców Puław posiada blokadę na treści publikowane na facebooku przez konto "Paweł Maj - Prezydent Miasta Puławy". Jeśli wpisy prezydenta przekazywane są przez inne strony, jak np. oficjalne konto miasta "Puławoaktywni" - zablokowani obejrzeć ich nie mogą. Sprawą, o której pisaliśmy kilka tygodni temu, zainteresowali się radni z byłego klubu Pawła Maja: Michał Zakrzewski i Kamil Zięcina. Złożyli interpelację zadając prezydentowi pytania o powody blokowania obywateli, nazwiska administratorów fanpejdża, a także dane dotyczące ilości zablokowanych wraz z nazwami profili.
Paweł Maj na część z tych pytań nie odpowiedział podkreślając prywatny charakter jego profilu. - Nie jest prowadzony przez pracowników Urzędu Miasta Puławy, ani finansowany ze środków publicznych - podkreślił. Przypomniał jednocześnie, że swój fanpejdż założył w czasie, kiedy był jeszcze miejskim radnym. Po wygranych wyborach zmienił jego nazwę. - To jest moje prywatne konto - zaznaczył. Odmówił przy tym podania nazwisk administratorów konta, a samo pytanie o to nazwał nieuczciwym.
Według prezydenta, większość zablokowanych to konta "fejkowe", anonimowe, nie należące do prawdziwych osób. - One pochodzą z całego świata, hurtowo umieszczały w komentarzach spam. Liczba prawdziwych kont, które zostały zablokowane wynosi kilkanaście. Jedynym powodem był uporczywy hejt, agresja oraz rozpowszechnianie nieprawdy - wyjaśnia Maj.
Na koniec prezydent złożył swoim byłym radnym życzenia, by ci nigdy nie padli ofiarą "mistyfikatorów, manipulatorów, krętaczy, kłamców, oszustów, kombinatorów i arcyłgarzy". Przytoczył jednocześnie dowód na to, że sam również bywa blokowany przez niektóre osoby. Jako przykład wskazał konto Beaty Kozik, jego byłej zastępcy, do którego treści prezydent miasta dostępu już nie ma. - Tak, zablokowałam go. Mam swoje powody. Te same, dla których nie jesteśmy już znajomymi. Mogłam to zrobić, bo to moje prywatne konto - tłumaczy Beata Kozik.