Szczere pola między Kraśnikiem a Dąbrową Bór, a na nich… siedem 200 metrowych wiatraków. To one mają zapewnić niemal 25 MW energii, co pozwoli na obsłużenie 16 tysięcy gospodarstw w regionie. W środę 18 września przedstawiciele firm realizujących inwestycję oraz lokalne władze dokonali wspólnie otwarcia farmy. Na uroczystości pojawił się Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska. To inwestycja w bezpieczeństwo energetyczne powiatu – mówią zgodnie inwestor, samorządowcy i wiceminister.
– To jest inwestycja, która jak widać, wspiera transformację energetyczną Polski. To jest inwestycja, która była realizowana w czasie, gdy te regulacje były jeszcze bardziej restrykcyjne, na co wskazuje sama branża – komentuje wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka.
Zapowiada również więcej tego typu inwestycji zarówno w Polsce, jak i w regionie. W ich realizacji ma pomóc zmiana prawa. Chodzi nie tylko o głośną sprawę zmiany odległości minimalnej na jakiej można budować wiatraki z 700 do 500 metrów od zabudowań, ale również przyspieszenia proceduralnego takich inwestycji. Motyka zapowiada, że takie zmiany pozwoliłyby na skrócenie czasu na lokalizowanie farm wiatrakowych nawet o połowę. Jak podkreśla wiceminister, już dzisiaj tego typu miejsca są jedną z podstaw transformacji energetycznej w Polsce.
– Dzisiaj blisko 17 procent terenu naszego kraju jest dostępne jest do tego żeby zlokalizować tam farmy wiatrowe. Za naszymi regulacjami będzie szła gigantyczna zmiana, bo szacujemy, że ten potencjał może wzrosnąć nawet do 24, 25 procent, czyli jest to blisko 30, 40 procent terenu więcej niż obecnie, które będzie mogło być przeznaczane pod tego typu inwestycje – przekonuje Motyka.
Zarówno wiceminister jak i samorządowcy zwracają uwagę nie tylko na ekologiczne korzyści płynące z budowy tej farmy wiatrowej, ale również na jej ekonomiczne walory. Dzięki tej inwestycji prąd dla okolicznych samorządów ma stać się znacznie tańszy. Wicewojewoda lubelski Andrzej Maj podkreślił również, że przy okazji tej budowy przełamano „wiele demonów” i obaw jakie mieli mieszkańcy.
– Przełamujemy pewien temat tabu wśród społeczeństwa, dlatego że te demony związane z tą inwestycją były naprawdę bardzo duże. Te niepokoje społeczne były duże. Okazało się, że po wybudowaniu tego, nic się nie wydarzyło wielkiego. Nie ma hałasu, tylko zmiany krajobrazowe, ale wydaje mi się jest to najmniejsza rzecz. Każda tona węgla, która jest zużyta mniej do produkcji energii jest dla Polski, dla Europy, dla świata, dla przyszłych pokoleń dobrą inwestycją. Dlatego mam nadzieję, że to nie jest ostatnia inwestycja w powiecie kraśnickim dotycząca farm wiatrowych – twierdzi Maj.
– To obniża też cenę prądu, ta energia jest o wiele tańsza. Też podejście społeczne firm, które budują takie farmy, chociażby podejście tej firmy, która tutaj budowała. Jest dobra współpraca z samorządem, są inwestycje dla samorządu, jest wspieranie kultury i sportu, także wszyscy na tym skorzystamy – dodaje wicewojewoda.
Kraśnickie wiatraki powstały przy udziale kilku firm i samorządów. Głównym wykonawcą i tą firmą, która będzie odpowiedzialna za obsługę farmy jest firma OX2.
– Farma wiatrowa Kraśnik składa się z siedmiu turbin wiatrowych, każda o mocy 3,45 MW, czyli w sumie mamy tutaj 24 MW mocy zainstalowanej. Ta farma wiatrowa będzie rocznie produkowała około 80 GWh mocy co pozwala nam zasilić około 16 tysięcy gospodarstw domowych – tłumaczy Tomasz Guzowski dyrektor ds. rozwoju biznesu OX2.
Jak dodaje, w ramach inwestycji firma wybudowała 5 km dróg, 15 km tras kablowych, na których położono 40 km kabli. Jest to 6 tego typu inwestycja tej firmy w Polsce. A jakie są jej cele? Jak mówią jednym głosem rząd, inwestorzy i samorządowcy – dekarbonizacja gospodarki, zwiększenie udziału zielonej energii w miksie energetycznym i zagwarantowanie bezpieczeństwa energetycznego.
– Naszym zobowiązaniem jest zagwarantowanie stabilności systemu elektroenergetycznego i tego byśmy mieli wszyscy dostęp do stabilnej, czystej, taniej energii. Ale naszym zobowiązaniem jest też dbanie o środowisko, bo zmiany klimatu są faktem – podsumowuje wiceminister Motyka.
Jak twierdzi, zielona energia może zapewnić „odmieniane przez wszystkie przypadki” bezpieczeństwo i zagwarantować niezależność od dostaw paliw z „często niedemokratycznych” państw.