GKS Górnik Łęczna przegrał z GKS Katowice, chociaż do przerwy był na prowadzeniu
Na ten mecz czekali kibice kobiecego futbolu w całym kraju. Na stadionie przy ul. Bukowej w Katowicach zmierzyły się dwa najlepsze zespoły poprzedniego sezonu. Długo wydawało się, że z tej konfrontacji zwycięsko wyjdzie wicemistrz Polski. Łęcznianki objęły prowadzenie w 16 min po pięknym uderzeniu głową Katji Skupień. Znakomitą asystę przy tym trafieniu zaliczyła Jagoda Cyraniak. I trzeba w tym momencie mocno żałować, że do przerwy Górnik schodził prowadząc tylko jednym golem, bo sytuacji do powiększenia przewagi było sporo.
Drugą część meczu rozpoczęła się fatalnie dla przyjezdnych, bo po 45 sek. na tablicy pojawił się remis. Nieporozumienie bloku obronnego wykorzystała Nikola Brzęczek. Chwilę później przyjezdne powinny być ponownie na prowadzeniu, bo Roksana Ratajczyk została sfaulowana w polu karnym. Sama zainteresowana podeszła do „jedenastki”, ale w pięknym stylu jej uderzenie odbiła Kinga Seweryn. W 85 min natomiast na Górnik spadło kolejne nieszczęście, bo Marlena Hajduk ładnym strzałem ustaliła wynik spotkania.
GKS Katowice – GKS Górnik Łęczna 2:1 (0:1)
Bramki: Brzęczek (46), Hajduk (85) – Skupień (16).
Katowice: Seweryn – Olszewska, Misztal (66 Krakowiak), Turkiewicz, Tkaczyk, Konkol (46 Brzęczek), Hajduk, Włodarczyk, Słowińska, Nieciąg (46 Bednarz), Jaszek.
Górnik: Urbańczyk – Cyraniak, Kazanowska, Głąb, Skupień (76 Gliszczyńska), Kłoda (63 Dereń), Zawadzka (82 Derus), Ratajczyk, Rapacka, Hałatek (63 Dębińska), Posiewka (82 Piętakiewicz).
Żółte kartki: Nieciąg, Hajduk, Turkiewicz – Kazanowska. Sędziowała: Wesołowska. Widzów: 100.