Piłkarze Motoru na zakończenie krótkiego obozu w Kielcach rozegrali 130 minut z tamtejszą Koroną. Klub z ekstraklasy nie znalazł sposobu na beniaminka I ligi, bo dwa starcia obu ekip zakończyły się remisami.
Ten bardziej optymalny skład zremisował z Koroną 0:0. Pojedynek zmienników zakończył się za to wynikiem 1:1, a jedynego gola dla gości zdobył jeden z letnich nabytków - Dariusz Kamiński.
– Za nami prawie dwumecz z kolejnym ekstraklasowym przeciwnikiem, który nam postawił trudne warunki. Z punktu widzenia organizacji gry i intensywności to był lepszy występ w naszym wykonaniu niż pierwszy sparing. Większość piłkarzy grała już w większym wymiarze czasowym, a intensywność nam nie spadła. Na pewno była poprawa w organizacji pressingu, dużo mniej czasu spędziliśmy też w obronie niskiej niż podczas spotkania z Jagiellonią – przyznaje Goncalo Feio, trener ekipy z Lublina.
Szkoleniowiec wyjaśnił także, nad czym jego piłkarze pracowali podczas kilku dni, które spędzili na zgrupowaniu w Kielcach.
– Na tym krótkim obozie udało nam się poprawić reakcję po odbiorze piłki, uwolnienie piłki spod pressingu ze strefy odbioru, to cieszy, bo daje nam możliwość stworzenia sytuacji i po prostu częściej mieć piłkę. Na pewno zrobiliśmy krok do przodu, jeżeli chodzi o budowanie gry i otwarcie pod pressem. W dalszym ciągu na połowie przeciwnika czy to w szybkim ataku, jak i pozycyjnym uważam, że są przestrzenie i momenty, które możemy lepiej wykorzystać, ale już tego było więcej – zapewnia szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.
Opiekun Motoru w sobotnim meczu z Koroną widział jeszcze kilka innych pozytywów.
– Jak już dotrzemy do ostatniej tercji to mamy bardzo dużo powtarzalności, jeżeli chodzi o ludzi, których mamy w polu karnym i ich pozycje. To mogło nam dać w sobotę więcej niż dało. Konkurs rzutów karnych? Jeden wygraliśmy, a drugi przegraliśmy. Staramy się podchodzić do tego zadaniowo, to na pewno cenne doświadczenie. Analizujemy cały czas co było dobre, co złe, a teraz wracamy do Lublina i będziemy dalej przygotowywać się do sezonu tam, gdzie najlepiej, czyli u siebie – wyjaśnia Goncalo Feio.
W następnym meczu kontrolnym żółto-biało-niebiescy zagrają z ukraińską Zorią Ługańsk. Mecz ma się odbyć w piątek, 14 lipca. Zoria w sobotę pokonała w Mielcu tamtejszą Stal 1:0, a kilka dni wcześniej okazała się lepsza od pierwszoligowej Resovii, z którą wygrała 4:2.
Przypomnijmy też, że klub z Ukrainy właśnie na Arenie Lublin ma rozgrywać swoje mecze w europejskich pucharach. Najpierw w ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Europy, a w przypadku braku awansu w Lidze Konferencji.