Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Tomasz Midzierski wierzy, że w środę Górnik pokona u siebie Znicz Pruszków
(fot. GORNIK.LECZNA.PL)
Dziś Górnik Łęczna zagra u siebie z Zniczem Pruszków. Celem „zielono-czarnych będzie zgarnięcie trzech punktów. Początek spotkania zaplanowano o godz. 17.40, a transmisję przeprowadzi TVP 3.
Leandro i spółka w minionej kolejce wywalczyli pierwszy punkt w rundzie wiosennej przeciwko Resovii remisując 1:1. Spotkanie nabrało tempa szczególnie w końcówce, kiedy trener Kamil Kiereś desygnował do gry rezerwowych. A ci pomogli drużynie w wyrównaniu losów rywalizacji, co przełożyło się na zdobycie jednego „oczka”.
– Resovia często decydowała się na zagrywanie długich piłek za naszą linię obrony i grę na swoich szybkich skrzydłowych. Z kolei my mogliśmy nieco szybciej operować piłką na jej połowie. Miejmy nadzieję, że ten mecz był dla nas momentem zwrotnym w trwającym sezonie – mówił po meczu Tomasz Midzierski, obrońca Górnika. – Remis z Resovią będzie dla nas przełamaniem przed kolejnymi spotkaniami. Najważniejsze jest to byśmy w następnych wykonywali kolejne kroki – dodał Przemysław Banaszak, który wpisał się w tym spotkaniu na listę strzelców.
Po spotkaniu w Rzeszowie „zielono-czarni” nie mieli wiele czasu na przygotowanie się do kolejnego spotkania. Już dziś do Łęcznej zawita bowiem Znicz Pruszków, który wiosną nie spisuje się zbyt dobrze. Drużyna spod Warszawy osunęła się tym samym na miejsce w strefie spadkowej. Teoretycznie więc łęcznianie będą w tym meczu zdecydowanym faworytem, ale jak już pokazały mecze innych drużyn z czołówki przeciwko ekipom z dołu tabeli niczego nie można być pewnym.
– Ze Zniczem nie będzie wcale łatwiej niż z Resovią. Mecze z czołowymi zespołami sią ciężkie, ale te z drużynami zagrożonymi spadkiem bywają często jeszcze trudniejsze. Tabela jest bardzo płaska i każda wygrana może dawać poszczególnej drużynie awans na wyższe miejsce – ocenia Banaszak. – Mnie wyniki innych meczów nie zaskakują. Już jesienią zespoły z dołu tabeli potrafiły zabierać punkty faworytom. W drugiej lidze każdy może wygrać z każdym – dodaje Midzierski, który podobnie jak koledzy wierzy w przełamanie passy meczów bez wygranej już w najbliższej kolejce.
Środowy mecz rozpocznie się o godzinie 17.40. Bezpośrednią transmisję ze spotkania przeprowadzi TVP 3 Regionalna. Relację tekstową będzie można natomiast śledzić na naszej stronie internetowej pod adresem dziennikwschodni.pl
