Głównie Amerykanie. Na drugim miejscu są Indie, potem Brazylia. Polski na liście największych spamerów nie ma. Co nie zmienia faktu, że jest coraz gorzej, bo cyberprzestępcy zmieniają metody i rozsyłają coraz więcej złośliwych aplikacji na Facebooka.
Polska znalazła się na trzynastej pozycji z 2,11% udziału w globalnym spamie.
Pełna lista wygląda tak:
1. Stany Zjednoczone 18,83%
2. Indie 6,88%
3. Brazylia 5,04%
4. Rosja 4,64%
5. Wielka Brytania 4,54%
6. Francja 3,45%
7. Włochy 3,17%
8. Korea Południowa 3,01%
9. Niemcy: 2,99%
10. Wietnam 2,79%
11. Rumunia 2,25%
12. Hiszpania 2,24%
Niezależnie od tego, skąd spam pochodzi, to jest coraz bardziej złośliwy. Tradycyjna tematyka, taka jak reklamy produktów farmaceutycznych nadal stanowi problem (dość powiedzieć, że 36 milionów Amerykanów kupiło leki od nielicencjonowanych sprzedawców online). Jednak coraz więcej wiadomości spam jest wykorzystywanych do rozprzestrzeniania złośliwego oprogramowania i wyłudzania nazw użytkowników, haseł oraz innych poufnych informacji osobistych.
Nastąpił również wzrost ilości precyzyjnych, ukierunkowanych ataków e-mail, znanych jako spear phishing. Do tego dochodzą złośliwe aplikacje rozprzestrzeniane w sieciach społecznościowych (Facebook i Twitter).
- Spam z pewnością pozostanie, jednak motywacje i metody spamerów będą się zmieniać w sposób, który umożliwi im czerpanie jak największych korzyści – komentuje Graham Cluley, starszy konsultant ds. bezpieczeństwa w Sophos. - Tym, co staje się coraz bardziej powszechne jest mailing linków do zainfekowanych witryn: ofiary dają się nabrać na kliknięcie w odnośnik prowadzący do strony, która atakuje ich komputer za pomocą exploitów bądź próbuje wymusić próbę instalacji fałszywego oprogramowania antywirusowego.