Kto gra najwięcej? Brytyjczycy. I wcale nie chodzi o zapyziałych nastolatków siedzących przed monitorem po 40 godzin bez przerwy. Okazuje się, że nawet angielskie babcie i dziadkowie wolą grać niż czytać.
Aż trzech na czterech (dokładnie to 73 procent) ankietowanych gra regularnie. Wielu z nich wskazuje gry jako swój ulubiony sposób spędzania wolnego czasu i to znacznie popularniejszy niż internet czy oglądanie telewizji.
Młodzi Anglicy – w wieku 13-19 lat – grają średnio 11 godzin tygodniowo. Ośmioletni chłopcy: 7,5 godzin tygodniowo.
Gry zyskują popularność również w tych grupach, które przyszły by nam do głowy ostatnie przy pytaniu o to, kto gra w gry komputerowe. Gra już blisko dziewięć na dziesięć pań (86 procent), a prawie połowa (42 procent) Brytyjczyków powyżej 50-tego roku życia poświęca grom więcej czasu niż lekturze czasopism.
Ale co się dziwić, skoro tylko w World of Warcraft gra – i co miesiąc opłaca wcale nie mały abonament – kilkanaście milionów ludzi? Zresztą już w 2006 roku łączne dochody ze sprzedaży gier komputerowych były wyższe niż dochody Hollywood.
Jak to wygląda w Polsce? Dokładnie nie wiadomo, bo nikt jeszcze szczegółowych badań nie prowadził, ale wszyscy dystrybutorzy i rodzimi wydawcy zgodnie przyznają, że sprzedaż gier cały rośnie. Zwłaszcza gier wydawanych na konsole, które jeszcze niedawno były w Polsce rzadkością (na 10 sprzedanych gier tylko jedna była konsolowa).