Kim jesteśmy i dokąd zmierzamy? Czym jest Dziewiąty Świat? I jak brzmi Piotr Fronczewski? Dziś premiera gry Torment: Tides of Numenera
Od pierwszych zapowiedzi i czasów zbiórki na kickstarterze (która zakończyła się w marcu 2013 roku imponującym wynikiem 4 188 927 dolarów po wpłatach od 74 405 osób) twórcy obiecywali, że Torment: Tides of Numenera ma być duchowym spadkobiercą legendarnej gry Planescape: Torment.
Nowa gra, podobnie jak pierwowzór, miała zgłębiać trudne tematy, a nasza postać miała znaleźć odpowiedź na równie ważne pytania.
Teraz można już sprawdzić, czy twórcom to wszystko się udało.
Za grę odpowiada studio inXile Entertainment założone przez Briana Fargo, które już raz - z sukcesem - zebrało fundusze na grę w postaci Wasteland 2. Przy grze pracował także Colin McComb, jedna z ważniejszych osób tworzących Planescape: Torment.
A cały świat Numenery został wykreowany przez legendę papierowych RPG-ów, Montego Cooka.
To Ziemia za miliard lat. W tym czasie powstawały i upadały kolejne cywilizacje. A dokładnie osiem, dlatego też akcja gry rozgrywa się w Dziewiątym Świecie.
Poprzednie cywilizacje pozostawiły po sobie Numenery, tajemnicze maszyny, dzięki którym obecnie żyjący mogą przetrwać.
Dziewiąty Świat to niezwykłe miejsce. Pełno tu osobliwych stworzeń i istot. Pełno tu różnych ras, kultów i frakcji.
Jeszcze bardziej zaskakujące bywają lokacje, które odwiedzimy podczas podróży, której celem będzie odkrycie naszej przeszłości. To wreszcie świetne miejsce na nietypowe rozwiązania, jakie zafundowali twórcy.
Z jednej strony znajdziemy tu to, czym zasłynął poprzednik, czyli poważną tematykę, rozbudowane dialogi i ważne wybory, które będą determinować dalszą rozgrywkę. A z drugiej na przykład Konflikty, czyli starcia z przeciwnikami, podczas których nie tylko walczymy, ale też możemy wchodzić w interakcje z otoczeniem, rozwiązywać zagadki czy rozmawiać.
Nietypowe są też klasy postaci.
Glewie, poza nazwą, jest dość standardowym elitarnym wojownikiem korzystającym z najcięższych pancerzy i broni oraz atakującym dwa razy podczas tury.
Jest też Szelma polegająca na swojej wszechstronności i umiejętnościach oratorskich. Trzecia klasa to Nano. Swoją reputację w Dziewiątym Świecie zyskali za sprawą biegłości w korzystaniu ze starożytnej wiedzy, która dla zwykłych ludzi jest niczym magia.
Nano otrzymują premię do intelektu i poszerzoną wiedzę o Dziewiątym Świecie. A umiejętność sondowania myśli oznacza także większy zasób wiedzy o napotkanych istotach i większy wpływ na przebieg rozmów.
W walce Nano korzystają z ezoterii i starożytnych urządzeń. Mogą też uzdrawiać towarzyszy, teleportować ich na polu bitwy, czy wreszcie przyzywać iluzoryczne stworzenia.
Pierwsze recenzje zdają się potwierdzać, że Torment: Tides of Numenera to gra co najmniej bardzo dobra.
Średnia ocen w serwisie metacritic.com to 84 na 100 (wersja PC. Wersje konsolowe to 80 na 100). Równie pochlebne są pierwsze opinie na Steam. Nie ma ich jeszcze zbyt wielu, ale 81 procent jest pozytywnych (a spora część dotyczy jeszcze wersji wczesnego dostępu).
Na osobną wzmiankę zasługuje też polska wersja językowa przygotowana przez Wydawnictwo Techland, które jest też światowym wydawcą gry.
Narratorem jest Piotr Fronczewski. Dla graczy to nie tylko świetny aktor, ale przede wszystkim głos znany z najlepszych polskich wersji językowych gier z Baldur's Gate na czele.
Andrzej Blumenfeld użyczył głosu Aligernowi. To jeden z pierwszych towarzyszy, jaki przyłączy się do drużyny Ostatniego Porzuconego w Dziewiątym Świecie. Natomiast Aleksandra Szwed wciela się Matkinę, bezwzględną zabójczynię.