Gryf Gmina Zamość ma nowego trenera. To Sebastian Luterek, który ostatnio był w klubie koordynatorem akademii. To będzie już trzeci szkoleniowiec drużyny w tym sezonie.
Beniaminek całkiem nieźle rozpoczął zmagania w IV lidze. Po czterech kolejkach miał na koncie pięć punktów. Potrafił zremisować w Żmudzi z Victorią, czyli wiceliderem tabeli grupy drugiej, czy urwać punkt Kryształowi Werbkowice. Później Gryf grał w kratkę, ale po 10 kolejce miał na koncie 17 „oczek” i zajmował czwartą lokatę w tabeli. Mógł się też pochwalić serią trzech zwycięstw z rzędu.
Niestety, później przyszedł zdecydowanie słabszy okres – aż sześć porażek z rzędu, a do tego bilans bramkowy... 0-14. W końcówce drużyna złapała jednak drugi oddech i jeszcze poprawiła swój dorobek. Trudno będzie jednak awansować do grupy mistrzowskiej, bo strata do szóstego Gromu Różaniec wynosi sześć punktów, a w rundzie zasadniczej do rozegrania zostały już tylko trzy serie gier.
Trzeba dodać, że w trakcie rozgrywek ekipa beniaminka miała już dwóch trenerów. Awans wywalczył Roman Blonka i to on prowadził zespół do listopada. W końcówce tymczasowo zastąpił go Mariusz Barda, który teraz będzie pełnił funkcję asystenta nowego szkoleniowca.
Cel na rundę wiosenną może być tylko jeden – utrzymanie w IV lidze. – Chciałbym wydobyć z zawodników więcej niż do tej pory. W naszej drużynie nie brakuje jakości piłkarskiej. Od pierwszej kolejki z wiarą we własne umiejętności, ale także z pokorą będziemy walczyć o komplet punktów w każdym spotkaniu. Chcemy zobaczyć walkę, zaangażowanie, a przede wszystkim odpowiednią reakcję zespołu na zmieniające się warunki gry. Wszystko zostanie zweryfikowane przez boisko i naszą postawę na nim – mówi Sebastian Luterek na klubowym facebooku Gryfa.