Przed ostatnią kolejką piłkarze Sebastiana Luterka nie mogli być jeszcze pewni utrzymania w IV lidze. Gdyby przegrali z Opolaninem, a Start Krasnystaw wygrał z Kłosem Gmina Chełm, to Gryf wylądowałby na szóstym miejscu w tabeli. A to przy niekorzystnych wynikach w III lidze mogło oznaczać nawet spadek. Gospodarze zrobili jednak swoje i w sobotę pokonali lidera grupy spadkowej 3:1.
Kluczowa dla losów spotkania była sytuacja z 30 minuty. Wówczas Dawid Siudy niedokładnie zagrywał do Konrada Górniaka. We wszystko wmieszał się Damian Baran, który przejął piłkę, a błyskawiczną akcję gospodarzy celnym strzałem do siatki wykończył Damian Dołba. Jeszcze przed przerwą szansę na wyrównanie miał Kamil Król, ale jego główka minęła bramkę rywali.
Druga odsłona? Wynik długo nie ulegał zmianie. Dopiero w ostatnich 10 minutach kibice obejrzeli jeszcze trzy gole. Najpierw Daniel Duda sprokurował rzut karny, a na gola zamienił go Damian Dębicki. W tym momencie z Opolanina wyraźnie zeszło powietrze. Efektem była szybka trzecia bramka dla Gryfa, którą zdobył Bartłomiej Panas.
Na koniec chwilę radości mieli piłkarze z Opola Lubelskiego, a konkretnie grający trener Daniel Szewc. To on z ostrego kąta ustalił rezultat sobotnich zawodników na 3:1. Tym samym pożegnał się z Opolaninem golem. Od nowego sezonu będzie grającym trenerem występującego w A klasie Ruchu Popkowice.
– Od meczu z Ładą mamy ciężką sytuację kadrową. Dlatego już trzeci raz w polu musiał zagrać nasz bramkarz Michał Adamczyk, który pojawił się na boisku w 60 minucie. Nie możemy się w ten sposób jednak usprawiedliwiać i szukać wymówek. Jest nas mało, ale trzeba sobie jakoś radzić. Gryf był bardzo zdeterminowany i było widać, że grali na wielkiej motywacji. Uważam, że mecz był wyrównany jednak indywidualne błędy zdecydowały o tym, że z trzech punktów cieszyli się gospodarze. Gratulujemy im utrzymania – mówi Daniel Szewc.
Zadowoleni z końcowego wyniku byli oczywiście gospodarze. Ciężko zapracowali jednak na dobry wynik i pozytywne zakończenie sezonu 2020/2021.
– Brawa dla drużyny za charakter i determinację. Wiedzieliśmy, jaka jest stawka meczu i w jakiej jesteśmy sytuacji kadrowej. Zespół wytrzymał jednak presję, pokazał, że serce w piłce znaczy bardzo wiele. Mieliśmy oczywiście tym spotkaniu różnie momenty – i lepsze, i takie, gdy się tylko broniliśmy. Potrafiliśmy jednak zachować zimną krew i pokazać piłkarską mądrość. To tym bardziej cenne, gdy weźmiemy pod uwagę, że połowa tych chłopaków to młodzieżowcy – mówi Sebastian Luterek, trener Gryfa.
– Nasz wynik w kontekście całego sezonu to sukces wielu osób i firm przychylnych Gryfowi. W imieniu swoim i zawodnikom dziękuję za wsparcie Gminie Zamość, samorządowcom, działaczom, sponsorom i kibicom. Warto pamiętać, że pracujemy na markę Gryfa dwutorowo. Oprócz drużyny seniorów rozwijamy bowiem ciągle Akademię, w której szkolimy dzieci i młodzież – wyjaśnia szkoleniowiec gospodarzy.
Gryf Gmina Zamość – Opolanin Opole Lubelskie 3:1 (1:0)
Bramki: Dołba (30), D. Dębicki (80-z karnego), Panas (84) – Szewc (87).
Gryf: Tomczyszyn – Cymerman (12 Gromek) D. Dobromilski, Żukowski, Magryta (85 Burak), P. Dębicki (76 D. Dębicki), Kierepka, Baran (87 Krawiec), K. Wołoch, Panas, Dołba (68 A. Wołoch).
Opolanin: Szczepański – Frydecki, Siudy, Górniak, Lucyk, Koneczny (60 Adamczyk), Duda, Sałasiński, Szewc, Drozd (83 Jagodziński), Król.
Żółte kartki: D. Dębicki – Duda, Sałaciński, Siudy.
Sędziował: Mateusz Pizoń (Lublin).