Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Historia

18 lutego 2022 r.
16:05

Kobiety w Armii Krajowej: strzelały i szyfrowały

Kobiety w AK pełniły nie tylko funkcje sanitariuszek czy łączniczek, ale także strzelały, podkładały miny czy wykonywały wyroki śmierci. Na zdjęciu: patrol sanitarny Wojskowej Służby Kobiet na ul. Moniuszki 9 w Warszawie
Kobiety w AK pełniły nie tylko funkcje sanitariuszek czy łączniczek, ale także strzelały, podkładały miny czy wykonywały wyroki śmierci. Na zdjęciu: patrol sanitarny Wojskowej Służby Kobiet na ul. Moniuszki 9 w Warszawie (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe)

Rozmowa z Katarzyną Utracką, zastępcą kierownika Działu Historycznego Muzeum Powstania Warszawskiego.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

W organizacjach konspiracyjnych kobiety działały właściwie na każdym polu. Brały udział w walkach partyzanckich, w dywersji i sabotażu, a także pracowały jako szyfrantki, radiotelegrafistki czy kolporterki prasy

  • Jakie obszary działalności były dostępne dla kobiet w ramach Armii Krajowej?

– Zazwyczaj, kiedy myślimy o kobietach w AK, przed oczami mamy obraz młodych dziewcząt, które były łączniczkami czy sanitariuszkami. Dzieje się to dlatego, że takich dziewcząt faktycznie było najwięcej. Jest to jednak obraz niepełny, ponieważ w organizacjach konspiracyjnych kobiety działały właściwie na każdym polu. Brały zarówno udział w walkach partyzanckich, a także w dywersji i sabotażu, jak i pracowały jako szyfrantki, radiotelegrafistki, kolporterki prasy.

Nie możemy też zapomnieć o naszych dzielnych agentkach. Kobiety współpracowały bowiem z wywiadem i kontrwywiadem – ta aktywność była zresztą ogromna. Kobiety przenosiły rozkazy i meldunki, a także podróżowały po całej okupowanej Europie, przenosząc broń, pieniądze czy radiostacje. Produkowały też materiały wybuchowe, a jak trzeba było, chwytały za broń.

  • Z czego mogło wynikać to, że kobiety zaangażowały się w konspirację na tak wielu płaszczyznach?

– Wynikało to w dużej mierze z charakteru tej wojny, która była wojną totalną. W tym wszystkim opór społeczny był niezwykle ważny, dlatego też kobiety czynnie się włączyły. Nie była to jednak zupełnie nowa sytuacja, ponieważ kobiety już w okresie międzywojennym wykazywały się aktywnością wojskową, chociażby w ramach Przysposobienia Wojskowego Kobiet.

  • W jaki sposób wykorzystano zatem te doświadczenia?

– To właśnie te kobiety zaprawione w boju w czasie I wojny światowej, a następnie bardzo aktywne w okresie międzywojennym stanowiły trzon służby kobiecej w konspiracji w czasie II wojny oraz szkoliły młode dziewczyny do walki i pracy konspiracyjnej.

Symbolem takiej kobiety bez wątpienia jest Maria Wittek ps. Mira, która w czasie I wojny światowej należała do POW, a w 1920 r. walczyła w szeregach Ochotniczej Legii Kobiet w trakcie obrony Lwowa. Była również bardzo aktywna po odzyskaniu niepodległości, była komendantką Przysposobienia Wojskowego Kobiet. W czasie okupacji Wittek organizowała Wojskową Służbę Kobiet, którą kierowała przez pięć lat konspiracji, okres Powstania Warszawskiego po rozwiązanie AK w styczniu 1945 r. Warto podkreślić, że w 1991 r. jako pierwsza kobieta w Wojsku Polskim Wittek otrzymała stopień generała brygady. Drugą kobietą, która otrzymała taki stopień w 2006 r., była związana z Powstaniem Warszawskim legendarna Elżbieta Zawacka ps. Zo – jedyna kobieta cichociemna. Co więcej, zarówno Maria Wittek, jak i Elżbieta Zawacka były odznaczone najwyższym polskim odznaczeniem wojennym, czyli Orderem Virtuti Militari.

Ciekawą postacią jest także Janina Karasiówna ps. Bronka. Już jesienią 1939 r. zgłosiła się do gen. Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza, czyli twórcy Służby Zwycięstwu Polski. Karasiówna otrzymała odpowiedzialne zadanie zorganizowania łączności w Komendzie Głównej SZP. Następnie w Związku Walki Zbrojnej-Armii Krajowej na poziomie Komendy Głównej także organizowała łączność. Tę funkcję pełniła przez całą okupację, również w czasie Powstania Warszawskiego.

  • Czy w ramach AK były oddziały typowo kobiece?

– Oczywiście, takim kobiecym odziałem były Kobiece Patrole Minerskie powstałe w 1940 r. w ramach Związku Odwetu, a następnie podporządkowane szefowi Kedywu Okręgu Warszawa AK. Kierowniczką KPM była Zofia Franio ps. Doktór, która pod swoją komendą miała ponad 50 minerek.

To była ciekawa służba, ponieważ minerki uczestniczyły w akcjach sabotażowych i dywersyjnych, podczas których minowały szyny czy niszczyły sieć telekomunikacyjną okupanta. Zajmowały się także produkcją i transportem min oraz ładunków saperskich. W Powstaniu Warszawskim wzięły udział w najsłynniejszym i jednocześnie udanym ataku przeprowadzonym przez powstańców, czyli w zdobyciu PAST-y 20 sierpnia. Kobiety zamieniły się w saperki, do czego zresztą miały przeszkolenie, i wysadziły mury PAST-y.

Typowo kobiecy był także Oddział „Dysk”, czyli Dywersja i Sabotaż Kobiet, którym kierowała Wanda Gertz ps. Lena – żołnierz Legionów i kobieta bardzo zaangażowana w okresie międzywojennym w działalność na rzecz obronności kraju w ramach Przysposobienia Wojskowego Kobiet. Szacuje się, że ten oddział liczył ok. 130 kobiet, które wykonywały powierzone zadania właściwie na równi z oddziałami męskimi. „Dysk” najczęściej współpracował z batalionami „Zośka”, „Parasol”, czyli legendarnymi oddziałami Kedywu KG AK. Kobietom z tego oddziału najczęściej powierzano zadania w zakresie zwiadowczo-rozpoznawczym, na podstawie których planowano następnie akcje zbrojne, dywersyjne czy likwidacyjne funkcjonariuszy niemieckiego aparatu terroru. W Powstaniu Warszawskim przeszło czterdziestoosobowy oddział przeszedł jeden z najcięższych szlaków bojowych, od Woli przez Stare Miasto po Czerniaków w szeregach Zgrupowania „Radosław”.

Chciałabym jeszcze wspomnieć o jednym oddziale, który nie był typowo kobiecy, ale kobiety odgrywały w nim bardzo ważną rolę. Mam tu na myśli oddział 993/W (Wykonawczy) działający w ramach kontrwywiadu KG AK. Wykonywał on wyroki śmierci na zdrajcach i konfidentach gestapo oraz funkcjonariuszach niemieckiego aparatu terroru. Oddział ten posiadał swój własny zespół wywiadowczy, którego trzon stanowiły kobiety. Kobiety prowadziły czynności inwigilacyjne, poprzedzające wykonanie wyroku, wobec osób skazanych przez Wojskowy Sąd Specjalny. Jednocześnie te wywiadowczynie były łączniczkami i sanitariuszkami. Znamy również takie historie, z których dowiadujemy się, że niejednokrotnie chwytały za broń, kiedy musiały wspomóc swoich kolegów. Legendą tego oddziału jest Izabella Horodecka ps. Teresa, która swoje przeżycia opisała w znakomitej książce „Szybko i skutecznie”.

  • Jak mężczyźni podchodzili do służby kobiet?

– Kobiety cieszyły się ogromnym szacunkiem wśród mężczyzn. Wyszkolone w łączności i sprawne, jeśli chodzi o sprawy sanitarne, służyły pomocą i wspierały swoich kolegów, którzy zawsze mogli na nie liczyć. To były niezwykle odważne kobiety, które często ryzykowały życie. Wielokrotnie rozmawiałam na ten temat z powstańcami. Zawsze podkreślają ogromne bohaterstwo kobiet, które ryzykując życie, ratowały z pola walki czy barykad swoich rannych i zawsze były obok kolegów, którzy walczyli z bronią w ręku. Powstańcy mówią wręcz, że prawdziwymi bohaterkami Powstania Warszawskiego były kobiety, które stanowiły 20 proc. wszystkich walczących.

Po upadku powstania kobiety – analogicznie do mężczyzn-powstańców – poszły do niewoli jako żołnierze. W stalagach i oflagach na terenie III Rzeszy znalazło się ok. 3 tys. kobiet. Po wojnie natomiast również one otrzymały uprawnienia kombatanckie.

Kobiety za swoją działalność niepodległościową ginęły w więzieniach, obozach koncentracyjnych, podczas przesłuchań w katowniach gestapo, w egzekucjach publicznych, były skazywane przez sądy wojenne III Rzeszy na karę śmierci przez ścięcie gilotyną, ginęły w sierpniu i we wrześniu 1944 r. w walkach powstańczych.

„Słownik uczestniczek walki o niepodległość Polski 1939-1945” zawiera blisko 5 tys. haseł-biogramów kobiet, które poległy lub zmarły w czasie okupacji niemieckiej.

  • Czy po wojnie kobiety podzieliły los kolegów z AK, którzy stali się dla komunistycznej władzy wrogami?

– Oczywiście, to był kolejny etap ścieżki, który kobiety dzieliły razem z mężczyznami. Przykładem tragicznej postaci jest Emilia Malesa ps. Marcysia. Podlegała jej grupa ponad stu osób. „Marcysia” została aresztowana już w 1945 r. Po konsultacjach ze swoimi przełożonymi, m.in. z płk. Janem Rzepeckim, podjęła decyzję o ujawnieniu członków i przywódców I Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Władze komunistyczne, m.in. szef Departamentu Śledczego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego płk Józef Różański, obiecały, że żadnej z ujawnionych przez nią osób włos z głowy nie spadnie. Oczywiście finał był taki, że te ujawnione osoby aresztowano.

Malesa, która przebywała jeszcze przez jakiś czas w więzieniu, na wieść o tym, co się stało, podjęła głodówkę, a po wyjściu na wolność starała się interweniować. Niestety, nie udało się jej nic wskórać. Co więcej, została odrzucona i była bojkotowana przez część środowiska byłych żołnierzy AK. W 1949 r. popełniła samobójstwo. Jest więc przykładem kobiety niezwykle zasłużonej, której powojenny życiorys przyniósł tragiczny finał.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Cracovia znowu lepsza od Motoru, Sergi Samper przeprasza za kartkę
ZDJĘCIA, WIDEO
galeria
film

Cracovia znowu lepsza od Motoru, Sergi Samper przeprasza za kartkę

Czwarty raz w rym sezonie, ale pierwszy w 2025 roku Motor nie strzelił gola w meczu u siebie. Beniaminek z Lublina nie zrewanżował się też Cracovii za porażkę z jesieni 2:6. Tym razem „Pasy” wygrały 1:0, a kluczowa dla losów spotkania była czerwona kartka Sergi Sampera, którą Hiszpan obejrzał już w 49 minucie.

Atakujący Bogdanki LUK Lublin Kewin Sasak:

Marcin Komenda, Bogdanka LUK Lublin: Ten sezon jest kapitalny

Powiedzieli po trzecim meczu półfinałowym play-off: JSW Jastrzębski Węgiel - Bogdanka LUK Lublin 2:3

Manolo i jego koledzy będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o spotkaniu w Bytomiu

Wisła Puławy bez szans w wyjazdowym starciu z Polonią Bytom

Bez niespodzianki w Bytomiu. Choć Wisła Puławy próbowała postawić się faworyzowanej Polonii to nie udało jej się wywalczyć na trudnym terenie choćby jednego punktu

Fragment rywalizacji w Słupsku

PGE Start Lublin został rozgromiony w Słupsku

Podopieczni Wojciecha Kamińskiego ulegli Enerdze Icon Sea Czarni różnicą aż 23 pkt. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że ten wynik to sensacja, ale również olbrzymie rozczarowanie.

Majówka za pasem. Kalendarz wydarzeń zapowiada moc atrakcji
1 maja 2025, 0:00

Majówka za pasem. Kalendarz wydarzeń zapowiada moc atrakcji

Majówka zbliża się wielkimi krokami. Biorąc zaledwie trzy dni urlopu zyskujemy aż 9 dni odpoczynku. Co przez ten czas można robić w województwie lubelskim? Podpowiadamy co wtedy dzieje się w regionie.

Lewart w trzech ostatnich meczach zdobył siedem punktów

Druga wygrana na wiosnę, Lewart lepszy od Wiślan

W trzech ostatnich meczach Lewart wywalczył siedem punktów. W sobotę beniaminek z Lubartowa pokonał u siebie Wiślan Skawina 1:0, a bohaterem gospodarzy okazał się Łukasz Najda, który zdobył jedynego gola.

Dbają nie tylko o drzewa. Przed nami "Piątka z leśnikami"

Dbają nie tylko o drzewa. Przed nami "Piątka z leśnikami"

Już 10 maja w Uroczysku Stary Gaj odbędzie się wyjątkowe wydarzenie łączące aktywność fizyczną, kontakt z przyrodą i szczytny cel – „Piątka z leśnikami”. Organizatorzy zapraszają nie tylko biegaczy, ale także wszystkich miłośników lasu i pomagania.

Ulica jak "pole bitwy". Na Ceglanej będzie nie tylko asfalt

Ulica jak "pole bitwy". Na Ceglanej będzie nie tylko asfalt

Wcześniej ulica Twarda, teraz Ceglana. Urzędnicy szukają wykonawcy tej długo wyczekiwanej przez mieszkańców przebudowy drogi.

Sax night
Foto
galeria

Sax night

Imprezy w najpopularniejszym lubelskim Klubie 30 to destylat zabawy. Kto był ten wie, a kto nie był, niech żałuje. Imprezy odbywają się często na dwóch, a nawet na trzech parkietach, a każdy z inną muzyką. Ten stylistyczny eklektyzm sprawia, że co weekend klub przeżywa prawdziwe oblężenie. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy fotogalerię z weekendowych szaleństw w popularnej Trzydziestce, z której dowiecie się, jak się bawi Lublin.

W decydującym meczu półfinału play-off Bogdanka LUK Lublin pokonała Jastrzębski Węgiel 3:2 i zagra w finale

Niespodzianka: Bogdanka LUK Lublin co najmniej ze srebrnym medalem, ograła Jastrzębski Węgiel

W trzecim decydującym spotkaniu półfinałowym play-off Bogdanka LUK Lublin po zaciętym boju pokonała mistrza Polski Jastrzębski Węgiel 3:2 i po raz pierwszy w historii zagra o medale mistrzostw Polski, i to od razu o złote

Druga taka niedziela w kwietniu. Można zrobić zakupy na majówkę

Druga taka niedziela w kwietniu. Można zrobić zakupy na majówkę

W niedzielę 27 kwietnia sklepy będą otwarte. To druga i zarazem ostatnia niedziela handlowa w kwietniu, tuż przed długim weekendem majowym.

Zabiegi ablacji z użyciem nowej techniki

To zaburzenie rytmu serca dotyczy miliona Polaków. W Lublinie leczą to nową techniką

Lubelscy lekarze przeprowadzili zabieg ablacji migotania przedsionków nową techniką varipulse. Dokonał tego jako jeden z pierwszych w Polsce zespół z Uniwersyteckiego Centrum Kardiologii i Kardiochirurgii USK Nr 4 pod kierownictwem dr hab. Andrzeja Głowniaka.

Motor chce się zrewanżować Cracovii za porażkę z jesieni

Rewanżu za 2:6 nie było. Motor Lublin - Cracovia (zapis relacji na żywo)

Motor liczył na rewanż za porażkę z jesieni. Cracovia drugi raz okazała się jednak lepsza od beniaminka z Lublina. Tym razem 1:0. Kluczowa dla losów spotkania była czerwona kartka Sergi Sampera, którą Hiszpan obejrzał na początku drugiej połowy.

Ogłoszenie wyroku

25 lat za zabójstwo komorniczki z Łukowa. Do sądu wpłynęły apelacje

Sąd skazał w styczniu Karola M. na 25 lat więzienia za zabójstwo komorniczki z Łukowa. Strony złożyły apelacje.

Ubiegłoroczna aukcja Pride of Poland

"To jest poniżej hipokryzji". Sprawa janowskiej stadniny w Sejmie

- To jest poniżej hipokryzji, co pan rozpowiada - tak w Sejmie wicemarszałkini Dorota Niedziela (KO) odniosła się do wypowiedzi polityków PiS dotyczących sytuacji w państwowych stadninach koni. Poseł Kazimierz Choma (PiS) dopytywał co zrobi resort rolnictwa, by „powstrzymać upadek hodowli koni”.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium