Policjant musiał wybiec z radiowozu i wskoczyć na traktor, żeby zatrzymać uciekający pojazd. Kierowca był pijany i wiózł jeszcze skrzynkę piwa. Sześć butelek było już pustych.
Wszystko wydarzyło się w czwartek w miejscowości Białowody w powiecie hrubieszowskim. Patrol policji zauważył, że z bocznej drogi wyjeżdża stary traktor bez tablicy rejestracyjnej. Policjanci postanowili zatrzymać ciągnik.
- Na widok radiowozu kierujący zatrzymał się, a następnie zaczął cofać. W celu uniknięcia kolizji z ciągnikiem funkcjonariusze byli zmuszeni do szybkiego cofania radiowozem. Następnie kierujący zaczął uciekać nie stosując się do sygnałów. Wtedy z radiowozu wyskoczył jeden z funkcjonariuszy i wskoczył na odjeżdżający ciągnik, aby zmusić kierującego do zatrzymania. Policjant wyłączył bieg co spowodowało zatrzymanie pojazdu.
Okazało się 29-latek kierujący traktorem jest pijany. Miał w organizmie blisko 3 promile alkoholu. W dodatku ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, a sam traktor nie posiada przeglądu technicznego oraz polisy OC.
Teraz mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.