Hutnik Dubeczno wraca do ligi okręgowej po 15 latach. Zespół zastąpił Pławanice Kamień, które po kłopotach z licencją wycofały się z rozgrywek.
Tegoroczna sytuacja ze skompletowaniem składu na nowy sezon w lidze okręgowej do łatwych nie należy. Zwycięzca rozgrywek w chełmskiej klasie A Pławanice Kamień nie otrzymał licencji na występy na wyższym poziomie.
W związku z tym władze klubu zdecydowały o wycofaniu z rozgrywek, najpierw z obu ligi: okręgowej i klasy A. Ostatecznie nastąpiła weryfikacja pomysłu i do rozgrywek klasy A zespół został zgłoszony. Wolne miejsce w lidze okręgowej chętnie zagospodarowałaby Victoria Żmudź, która z powodu kłopotów finansowych wycofała się z rozgrywek IV ligi. W myśl regulaminu została przydzielona do gry dwie klasy niżej czyli w klasie A. Wprawdzie klub zadeklarował chęć gry w lidze okręgowej jednak Lubelski Związek Piłki Nożnej nie chciał robić wyjątku i nie przychylił się do prośby kluby ze Żmudzi. Ostatecznie Victoria zagra w chełmskiej klasie A.
– W myśl regulaminu prawo gry w lidze okręgowej w nowym sezonie mają mistrz, wicemistrz i trzecia drużyna klasy A czyli w kolejności: Pławanice Kamień, Hutnik Ruda-Huta i Hutnik Dubeczno – tłumaczy Sławomir Kuźmicki, przewodniczący Komisji Gier LZPN Oddział Chełm. – Po tym, jak z rozgrywek zrezygnowały Pławanice zwróciliśmy się z pytaniem o chęć gry w „okręgówce” do Hutnika Ruda-Huta. Otrzymaliśmy negatywną odpowiedź. W tej sytuacji zapytaliśmy Hutnika z Dubeczna. Tutaj decyzja już była pozytywna – dodaje przewodniczący.
Ostatni raz drużyna z Dubeczna grała w lidze okręgowej w sezonie 2005/2006. – Pamiętam tamte czasy, występowałem wtedy w Hutniku – mówi Grzegorz Nowicki, obecnie trener Hutnika. Szkoleniowiec dodaje: kilku starszych zawodników wciąż jest aktywnych sportowo. W minionym sezonie sam wchodziłem na boisko. Na nowy sezon zgłosiliśmy do gry Michała Krawczyka i Zbigniewa Gałaskę. Sam nadal w miarę potrzeby chcę pomóc drużynie w lidze.
Z zespołu odszedł środkowy pomocnik Przemysław Grzegorczyk, drugi snajper w klasyfikacji. Występujący w środku pomocy zawodnik strzelił 10 goli, a po zakończeniu sezonu wyjechał do pracy w Belgii. Z pewnością jego brak będzie widoczny w poczynaniach zespołu. Liderem klasyfikacji w Hutniku jest nominalny obrońca Alan Struski. Brat prezesa Ariela 11 razy trafiał do bramki rywali.
– Trzy gole strzelił głową, kolejne trzy z rzutów karnych. Jak na stopera tytuł najlepszego strzelca zespołu dla obrońcy to dość niespotykany wyczyn. Alan jednak na niego zasłużył. To on ciągnie grę naszej drużyny. W związku z odejściem Przemka Grzegorczyka planuję przesunąć go do środka pomocy. Wariant ofensywny z Alanem, nawet z przesunięciem do formacji ataku, już graliśmy w klasie A – analizuje trener.
Ciekawym rozwiązaniem może też być rozwiązanie z nowym nabytkiem Hutnika Mateuszem Kaczanowskim. Ostatnio grał w drużynie juniorów Motoru Lublin. – To jeszcze młodzieżowiec, zaczynał u nas przygodę z piłką. W drużynie widziałbym go na boku pomocy lub bezpośrednio za napastnikiem. Bardzo dobrze spisywał się ostatnio nasz bramkarz Piotr Jaworski, który zaczynał przygodę w seniorach już w wieku 15 lat. Od tego czasu minęły trzy lata. Już kilka klubów było nim zainteresowanych – mówi szkoleniowiec Hutnika.
Najważniejszym zadaniem na nowy sezon po powrocie do ligi okręgowej będzie utrzymanie. – Nie byliśmy przygotowani na taki rozwój wydarzeń, osobiście byłem negatywnie nastawiony na awans z trzeciego miejsca. Zarząd klubu i zawodnicy zdecydowali, że wracamy do „okręgówki” i podejmujemy się wyzwania pozostania w niej na kolejny rok. Wspólnie będziemy walczyć o utrzymanie – zapowiada Nowicki.
W okresie przygotowawczym zespół nie planował meczów kontrolnych. – Nastawialiśmy się, że kolejny sezon spędzimy w klasie A i naszymi sparingami miały być spotkania w Pucharze Polski: najpierw ze Startem-Regent Pawłów, a w drugiej rundzie, w przypadku naszego awansu, z Granicą Dorohusk – mówi trener.
Pierwszym przeciwnikiem Hutnika w rozgrywkach w lidze okręgowej będzie w meczu wyjazdowym Znicz Siennica Różana.