Dwie kawie domowe, popularnie zwane świnkami morskimi zostały wyrzucone w nocy lub w czwartek rano, na śmietnik przy ul. Hutniczej w Lublinie. Nie wiadomo, kto pozbył się ich w ten sposób.
– Zwierzęta przechodzą kwarantannę, podobnie jak wszystkie zwierzęta, które trafiają do schroniska. Potrwa ona 2 tygodnie – mówi Bartłomiej Gorzkowski, kierownik lubelskiego egzotarium i prezes fundacji Epicrates. – Wydaje się, że są w dobrej formie, ale muszą jeszcze przejść diagnostykę.
Świnki morskie miały dużo szczęścia, bo znaleźli je mieszkańcy sąsiedniego bloku. Dzięki temu trafiły do egzotarium, które działa przy lubelskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt. Dla jego pracowników to nie pierwszy taki przypadek.
– Mieliśmy już m.in. papugi w klatce zostawione przy śmietniku, a także węża boa włożonego do poszewki od poduszki, który także trafił do śmieci – Gorzkowski wylicza przykłady.
Nie wyklucza, że świnki zostały kupione w wakacje, kiedy dzieci miały więcej czasu, bo nie chodziły do szkoły. Gdy zaczęły się obowiązki związane z nauką, opiekun postanowił się pozbyć zwierząt. – Po świętach Bożego Narodzenia będzie kolejna „fala” z powodu nietrafionych prezentów.
Pod opieką lubelskiego egzotarium jest 101 zwierząt. Ponad 200 kolejnymi opiekuje się zaś fundacja Epicrates.
Sprawa wyrzuconych świnek prawdopodobnie zostanie zgłoszona na policję. Obecni opiekunowie zwierząt proszą o kontakt osoby kojarzące, do kogo mogły wcześniej należeć zwierzęta. Zdobycie takiej informacji ułatwiłoby znacznie ukaranie ich bezdusznego, byłego już, właściciela.