Motor pokonał w sobotę Wisłokę Dębica 1:0 i zbliżył się do lidera na trzy punkty. Jak zawody oceniają trenerzy obu zespołów?
Mirosław Hajdo (Motor Lublin)
– Na pewno przystępowaliśmy do meczu bardzo skoncentrowani. Dużo uwagi w mikrocyklu poświęciliśmy na podchodzenie do pressingu, kiedy Wisłoka otwiera akcje trzema obrońcami. To nam nieźle wychodziło. Spodziewaliśmy się trudnego meczu i taki był. Mieliśmy swoje sytuacje, ale piłka nie mogła wpaść do bramki. W końcu wpadła, a my się cieszymy. Gratulacje dla zawodników, bo zostawili mnóstwo zdrowia na boisku i grali nieźle. Mieliśmy trudną sytuację kadrową. Każdy z zawodników, który pojawił się na boisku dołożył cegiełkę do zwycięstwa i gratuluję im tego meczu.
Michał Grunt?
– Wrócił po dłuższej przerwie i na pewno nie było mu łatwo. Nie grał chwilę na tym poziomie. Doszliśmy jednak do wniosku, że to najwyższy czas, żeby wrócił w nasze szeregi i chyba nie mógł się nikt spodziewać lepszego powrotu. Wpuściliśmy go na murawę, żeby strzelił gola i tak zrobił. Wierzę, że nadejdą dla niego lepsze dni.
Sytuacja z bramkarzami?
– Wszyscy podejmujemy decyzję, a przy wyborze bramkarzy sporo do powiedzenia ma Arek Onyszko. Po konsultacji doszliśmy do wniosku, że w bramce zagra Rafał Strączek. Myślę, że nie zawiódł. Adrian Olszewski jest dla nas bardzo ważny. Po prostu czasem w fachu bramkarskim przyda się odpoczynek. Z punktu widzenia psychologicznego dobrze to na niego wpłynie. Rywalizacja jest zdrowa i każdy jest gotowy, żeby stanąć bramce. Nie ma tutaj żadnych podtekstów.
Dariusz Kantor (Wisłoka Dębica)
– Motor to najlepsza drużyna, z którą do tej pory graliśmy. Klub z Lublina to inne miejsce i zupełnie inna półka. Także pod względem motorycznym przewyższają tę ligę. Pracowałem razem z Mirosławem Hajdą w Resovii i wiem, że to świetny fachowiec. Myślę, że trenerowi należy się więcej szacunku, bo wykonuje świetną robotę. Motor jest drużyną, która pewnie awansuje do II ligi. Nam ten mecz pokazał, w jakim miejscu jesteśmy. Podziękowania dla chłopaków, bo zostawili na boisku sporo zdrowia. Gospodarze wygrali jednak zasłużenie.