– Czujemy się oszukani – twierdzą lokatorzy bloków na Tatarach. Kiedyś mogli wykupić mieszkania od miasta z dużym rabatem, ale sprzedaż wstrzymano na 11 lat. Po jej wznowieniu ceny lokali są znacznie większe, a udzielana bonifikata o wiele mniejsza.
- Dlaczego jedni za lokal mogli zapłacić 10 tys. zł, a kolejni mają płacić od 125 tys. zł w górę? – oburza się nasz Czytelnik, którego zdaniem miasto „traktuje wieloletnich mieszkańców w nierówny sposób”. Chodzi o ceny naliczane przez Ratusz osobom chcącym wykupić na własność zajmowane przez siebie mieszkania komunalne.
O wykup może się starać długoletni najemca lokalu, o ile nie zalega z czynszem. Jeśli budynek jest starszy, Ratusz obniża cenę. Takiej możliwości wykupu przez długi czas pozbawieni byli mieszkańcy bloków na Tatarach.
Inni mogli, oni nie
Sprzedaż mieszkań komunalnych została wstrzymana na Tatarach w 2009 r. Stało się tak z powodu żądań spadkobierców dawnej właścicielki terenów, na których powstały bloki.
Spadkobiercy starali się o unieważnienie decyzji wywłaszczeniowej z 1961 r., dotyczącej gruntów leżących między ul. Łęczyńską i Gospodarczą a nieistniejącymi dziś ulicami: Daleką i Pieszą. Spór trwał do 2020 r., gdy uprawomocniła się decyzja ministerstwa odmawiająca unieważnienia decyzji wywłaszczeniowej. To odblokowało możliwość wykupu lokali.
Rabat jest mniejszy
Przed 11-letnią przerwą w sprzedaży mieszkań, lokale na Tatarach można było wykupić z 85-procentową bonifikatą od ustalonej przez rzeczoznawcę wartości lokalu. – Co było równoznaczne z kosztem 10-15 tys. zł – przypomina Czytelnik.
Teraz obniżka jest znacznie skromniejsza. Uchwała Rady Miasta pozwalająca na 85-procentową bonifikatę już nie obowiązuje. Obecna uchwała pozwala zastosować najwyżej 45-procentową obniżkę, jeśli najem lokalu trwa ponad 10 lat.
Obniżając bonifikaty władze miasta tłumaczyły to „racjonalizacją gospodarowania zasobem mieszkaniowym” i chęcią uzyskania „większych dochodów przy mniejszych bonifikatach”.
Wzrosły za to ceny
Przez 11 lat zmieniły się też kwoty, od których naliczany jest rabat. Ratusz wyjaśnia, że wycena wartości mieszkań jest sporządzana przez rzeczoznawcę dla każdego lokalu indywidualnie i jest ważna tylko przez 12 miesięcy.
– Nie można zastosować wyceny dokonanej ponad 11 lat temu – wyjaśnia Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza i dodaje, że dotyczy to wszystkich sprzedawanych nieruchomości, nie tylko na Tatarach. – Fakt, że sprzedaż lokali została wstrzymana na skutek roszczeń o zwrot nieruchomości nie powoduje, że miasto może zastosować wycenę sprzed 2009 r. Takie regulacje wynikają z przepisów ustawowych, są niezależne od miasta.
Przykładowe kwoty
Lokatorom nie podobają się nowe wyceny rzeczoznawców. – Ceny za metr mieszkania na 4. piętrze są minimalnie niższe od cen z rynku pierwotnego – twierdzi mieszkaniec, który zwraca uwagę na stan budynków. – Do wymiany jest instalacja wodociągowa, kanalizacyjna, centralne ogrzewanie.
Sprawdziliśmy, jak wyceniane są lokale, które szykowane są na Tatarach do sprzedaży najemcom. Mieszkanie mające 33,6 mkw. w wieżowcu z połowy lat 60. zostało wycenione przez rzeczoznawcę na 197 tys. zł (czyli prawie 5,9 tys. zł za mkw). Po bonifikacie cena ma wynieść 103 tys. zł. W czteropiętrowym bloku z tego samego okresu 45,2-metrowe mieszkanie oszacowano na 246 tys. zł (ponad 5,4 tys. zł za mkw.), a cena po obniżce została ustalona na 132 tys. zł.
Dodajmy, że przy sprzedaży lokali miasto stosuje też dodatkowy rabat 5 proc. od finalnej ceny, jeśli kupujący od razu zapłaci całą cenę.
Średnia cena nowego mieszkania w Lublinie to 7 085 zł za mkw.