![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Igor przez godzinę odtwarzał pozycję człowieka w sytuacji opresji, z głową przy ziemi. Elektroniczny zegar odmierzał głośne sekundy.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
- Stopniowo zaczęliśmy dołączać. Gdy znalazłam się w grupie ludzi przy ścianie, doświadczyłam świata upside down, kocie łby pod CK wbijały mi się w czaszkę, widziałam odwróconych ludzi przechodzących z piwkiem, którzy prostowali się, patrząc w naszą stronę, dzieciaki, które odliczały czas (została minuta!), słyszałam szemrzenie na dole, między naszymi głowami. Ludzie, moi ludzie wiszący głowami w dół modlili się po polsku, białorusku, ukraińsku, opowiadali sobie historie - relacjonuje Marta Ryczkowska z Otwartej Pracowni. - Szukaliśmy komfortu w dyskomforcie. Gdy odliczanie się skończyło, ciężko było się podnieść. Przytulaliśmy się... Klęczałam pod CK z myślą, że w mojej pracy w kulturze to jest moja droga: działania ciche, inkluzywne, efemeryczne, zderzające i łączące światy. Dla mnie to ma sens.
Performance "375 0908 2334. The body you are calling is currently unavailable / Ciało, do którego dzwonisz jest chwilowo nieosiągalne" poświęcony przemocy na Białorusi Igor Shugaleev, Sergey Shabohin, Sasza Konochenko i Marina Dashuk pokazali w czwartek w nocy w ramach festiwalu Bliski Wschód w Centrum Kultury.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)