Makabrycznego odkrycia dokonał klient, który tuż po godz. 9 wszedł do środka lombardu przy ul. Lubelskiej w Chełmie. Zaskoczony brakiem obsługi zaczął się rozglądać i tak natrafił na zwłoki 38-letniego pracownika.
– Miejsce zdarzenia zabezpieczono i wezwano prokuratora dyżurnego – mówi komisarz Ewa Czyż z chełmskiej komendy.
Z wstępnych oględzin wnętrza lokalu wynika, że z lombardu nic nie zginęło. Na ciele denata nie znaleziono także śladów wskazujących na udział w zdarzeniu osób trzecich.
Ale okoliczności śmierci 38-latka będzie teraz badać prokuratura. Niewykluczone, że zostanie zlecona sekcja zwłok, której wyniki określą przyczynę śmierci pracownika lombardu.