Kłopoty z zaparkowaniem, ale w środku brak tłoku. Kolejki ustawiające się tylko pod poszczególnymi sklepami – tak wyglądał pierwszy dzień działalności otwartych po przerwie sklepów w galeriach handlowych.
Od wtorku działać mogą już wszystkie sklepy w galeriach handlowych. Mieszkańcy Lublina na zakupy ruszyli tłumnie.
– Robię remont i muszę kupić kilka rzeczy, a nie lubię zakupów w internecie. Czekałam na otwarcie stacjonarne sklepu żeby to wszystko móc sobie zobaczyć na żywo – mówi pan Marcin, który we wtorek odwiedził sklep budowlany. – Spodziewałem się gigantycznej kolejki dlatego przyjechałem z samego rana. Byłem pozytywnie zaskoczony, bo tłumów nie było.
Gigantyczny ogonek stał za to przed wejściem do TK-Maxx w Skende.
– Stoję już pół godziny i jestem w połowie drogi. Problem jest z tym, że do sklepu może wejść ograniczona liczba klientów, a żeby wszystko zobaczyć, przymierzyć, kupić potrzeba sporo czasu – mówiła pani Marta. – Nie mam wyjścia. Musze czekać, bo mój chrześniak przystępuje teraz do komunii i muszę dobrze wyglądać. Przegląd szafy pokazał, że nie muszę iść na zakupy, bo przez ten lockdown w większość rzeczy zwyczajnie się nie mieszczę.
Właśnie pierwsze komunie sprawiły, że ruszyliśmy na zakupy.
– Ubranie dla mnie, dla żony i buty dla syna, który idzie do komunii 2 maja – wyliczał listę zakupów pan Tomasz. – Gdyby galerii nie otworzyli musielibyśmy kupić to wszystko w internecie, ale zakupy stacjonarne z możliwością przymierzenia są lepszym rozwiązaniem. Cieszymy się, że możemy to robić.
– Nie ma sukienki na komunię dlatego przyszliśmy na zakupy – tłumaczy pani Anna, która z mężem Przemysławem i córeczką Aleksandrą odwiedzili Galerię Olimp. – Niestety pierwszego dnia nic się nie udało znaleźć, ale w kolejnych dniach pojedziemy do innych galerii.
Nie na wszystkich otwarcie sklepów zrobiło jednak wrażenie.
– Nie mam potrzeby większych zakupów. Przyszłyśmy do apteki po witaminy – mówiła pani Lidia, babcia Malwinki.
Z cyklicznego badania opinii publicznej, przeprowadzonego przez UCE RESEARCH dla Grupy AdRetail i Hiper-Com Poland wynika, że w II kwartale 40 proc. Polaków planuje ograniczyć wydatki na zakupy o 15-20 proc. Najczęściej deklarujemy ograniczenie kupowania słodyczy i przekąsek (blisko 19 proc. badanych), odzieży (ponad 14 proc) oraz artykułów spożywczych (ponad 13 proc.). Oszczędzać chcemy też na alkoholu, papierosach, kosmetykach. Dobrze zastanowimy się także przed kupnem sprzętu RTV i AGD.
– Nie liczyłam na to, że tłok będzie ogromny, ale jest znacznie gorzej niż myślałam. Do godz. 13 do sklepu weszły może ze trzy osoby. Nie sprzedaliśmy jednak nic – słyszymy w jednym ze sklepów odzieżowych w Galerii Olimp. – Nie wiem, jak to dalej będzie, ale optymizmu proszę się po mnie nie spodziewać.