Mieszkańcy podlubelskiej gminy Głusk załamują ręce. Najwyższym rachunkiem, jaki co miesiąc opłacą, będzie ten za śmieci. Władze zmieniły system naliczania opłat po liście z prokuratury.
Kilka lat temu pani Marzena wyprowadziła się z Lublina do podmiejskiej miejscowości Kalinówka w gminie Głusk. Spełniła marzenie o własnym domu z ogródkiem. – Wiadomo, że trzeba było zaciągnąć kredyt na połowę życia, ale z drugiej strony rachunki były niższe niż w mieście. Jakoś to się bilansowało – mówi.
Jednak rachunki szybko rosły. Zwłaszcza te za wywóz śmieci. W krótkim czasie z kilkunastu złotych urosły do kilkudziesięciu. – Ostatnia podwyżka była równo rok temu, kiedy w całej Polsce stawki za odbiór odpadów szły w górę. Trudno, przeżyłam to i sądziłam, że na kilka lat mamy spokój. A tu taki cios – mówi kobieta.
Właśnie otrzymała pismo o kolejnej podwyżce. I to sporej.
Od września 2019 roku, jeśli w domu mieszka jedna osoba, to miesięcznie płaciła 20 złotych. Jeśli było dwóch domowników, to w sumie płacili 41 zł, a jeśli trzech lub więcej to miesięczna stawka wynosiła 61 złotych.
Teraz jednak wszystko się zmienia. Na mocy nowej uchwały mieszkańcy do 1 września mają płacić 25 złotych za osobę.
– To oznacza, że ja co miesiąc muszę wydać 125 złotych na śmieci. To więcej niż w Lublinie, gdzie płaciłabym 75 złotych. Nie jestem jedyna w takiej sytuacji. Przecież to gmina wiejska, mieszkają to rodziny wielopokoleniowe. Nie brakuje domów, gdzie mieszka po 7 osób. A to znaczy, że zapłacą za miesiąc aż 175 złotych – wylicza mieszkanka i dodaje: – Jednocześnie śmiecie nadal mają być odbierane raz w miesiącu.
Wójt gminy Głusk, Jacek Anasiewicz, tłumaczy, że to nie tylko zmiana cennika, ale w ogóle systemu rozliczania się za śmieci. – Model od gospodarstwa domowego został zakwestionowany przez prokuraturę. Wiele samorządów otrzymało pisma, że wszczęto w prokuraturach postępowania przygotowawcze. Także otrzymaliśmy taką informację i postanowiliśmy zmienić system „od osoby” – mówi nam wójt.
Akcja prokuratury zaczęła się w styczniu tego roku, bo śledczy oceniają, że liczenie „od gospodarstwa domowego" jest niezgodnie z ustawą o utrzymaniu porządku w gminach.
Mieszkańcy Głuska mogą sobie ten rachunek obniżyć o 7 zł od osoby, jeśli zadeklarują, że nie będą wyrzucać odpadów zielonych, tylko będą je kompostować. – Jeśli wybiorą taką metodę, to część osób będzie wręcz płaciła mniej niż obecnie – zaznacza Wójt.
Tyle że jest problem taki, jaki ma pan Szymon. Mężczyzna ma dom i ok. 500-metrową działkę. Z samego koszenia trawnika co miesiąc ma trzy duże worki trawy. – Kompostownik mam pełny od kilku tygodni. Co mam zrobić z kolejną porcją trawy? Może zbudować tak duży kompostownik, żeby zajął cały trawnik? Te zasady są nieżyciowe – komentuje.
Wójt Anasiewicz mówi też o pieniądzach. Gmina ogłosiła przetarg na odbiór odpadów przez rok. Wpłynęły trzy oferty opiewające na 3,4 mln zł, 3,9 mln zł i na 4,2 mln zł. Urząd nawet wybrał tę najtańszą, ale postępowanie unieważnił, bo jeden z oferentów skierował sprawę przetargu do Krajowej Izby Odwoławczej.
Zaznaczmy jeszcze, że gmina szacowała, że na śmieci ma do wydania w ciągu roku 2,9 mln zł.
– Do tej pory firma odbierająca śmieci co miesiąc wystawiała nam faktury na około 170 tys. złotych. Z nowych, najniższych kwot w przetargu wynika, że może to być 210 tys. zł. Musimy ten przetarg ogłosić ponownie i nie wiem, czy nie zostaną złożone jeszcze wyższe oferty cenowe – zaznacza Anasiewicz.
W tym roku duże podwyżki opłat za śmieci były też np. w gminie Niemce. Tam też stawka wynosi 25 zł (21 zł przy własnym kompostowaniu). Na podwyżki zanosi się też w Zamościu, gdzie jeden z radnych złożył wniosek o podwyżkę z 16 zł na 26 zł.