Benji to owczarek belgijski, który wraz ze swoim przewodnikiem stawia czoła najgroźniejszym przestępcom. Od ponad roku służy w lubelskim oddziale kontrterrorystycznym. Teraz Benji będzie pełnić służbę w nowym wyposażeniu bojowym.
– Czworonożni funkcjonariusze dzięki doskonale rozwiniętym zmysłom węchu i słuchu oraz wyjątkowej sprawności fizycznej, potrafią poradzić sobie tam, gdzie ograniczenia ludzkiego organizmu nie pozwalają mundurowym skutecznie działać – tłumaczy młodsza aspirant Małgorzata Skowrońska z zespołu prasowego KWP w Lublinie.
Jednym z czworonożnych funkcjonariuszy jest Benji, 2,5-letni owczarek belgijski, który od roku pełni służbę w Samodzielnym Pododdziale Kontrterrorystycznym Policji w Lublinie.
Psy bojowe są zupełnie inaczej szkolone do służby. Ci czworonożni funkcjonariusze są gotowi do wykonywania zadań w różnych sytuacjach i warunkach.
– Są gotowi do skoków spadochronowych i desantują się ze śmigłowców. Ich wyszkolenie zakłada, że muszą wykonać zadanie w każdych warunkach atmosferycznych, terenowych o każdej porze dnia i nocy, a żaden z zewnętrznych czynników nie może zakłócić ich działania. Doskonale sprawdzają się do realizacji operacji zatrzymywania i obezwładniania niebezpiecznych przestępców oraz przeszukiwania trudno dostępnych pomieszczeń – informuje Skowrońska.
Nie każdy pies może zostać funkcjonariuszem w pododdziale kontrterrorystycznym. Psy bojowe muszą cechować się odwagą, koncentracją oraz chęcią do szkoleń. Psy, które mają predyspozycje do służby przechodzą 6-miesięczne szkolenie w ośrodku w Sułkowicach podczas którego wraz ze swoim opiekunem uczą się m.in. posłuszeństwa, agresji, współpracy z ludźmi oraz wypracowania reakcji na sytuacje stresujące.
Obecnie Benji podczas akcji korzystać będzie z nowego hełmu ochronnego z wbudowanymi nausznikami, które tłumią dźwięki o wysokich tonach. Do tego są jeszcze balistyczne gogle ochronne chroniące wzrok przed odłamkami oraz promieniowaniem UV.
– Przewodnik zakłada mu kamizelkę taktyczną z atestem wysokościowym do pracy z wykorzystaniem śmigłowca Black Hawk. Na łapach ma buty chroniące przed ekstremalnie niskimi oraz wysokimi temperaturami, przebiciem oraz zwiększające jego przyczepność podczas pracy na śliskich powierzchniach. Całość jego umundurowania kosztowała blisko 8 tysięcy złotych – tłumaczy Skowrońska.