Ponad pięć tysięcy mandatów i setki wniosków o ukaranie przez sąd. To najnowszy bilans policyjnych kontroli, dotyczących noszenia maseczek w miejscach publicznych.
W związku z narastającą czwartą falą pandemii policjanci coraz częściej sprawdzają czy przestrzegamy przepisów sanitarnych. Wzmożone kontrole trwają od października. Chodzi przede wszystkim o obowiązek zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych. Nie musimy tego robić na ulicy. Nadal jednak mamy taki obowiązek np. w sklepie, banku, szpitalu czy innych budynkach użyteczności publicznej.
– Policjanci podczas patrolu na bieżąco reagują i sprawdzają przestrzeganie przepisów. Osoby nie stosujące się do ograniczeń muszą liczyć się konsekwencjami prawnymi – zapowiada kom. Andrzej Fijołek, rzecznik KWP w Lublinie. – Ostatnio to w naszym województwie odnotowuje się najwięcej przypadków zakażeń koronawirusem. Tylko wspólnymi siłami – medyków, służb mundurowych, ale przede wszystkim dojrzałego i odpowiedzialnego społeczeństwa – możemy taką sytuację zmienić – dodaje.
Policyjnych patroli można spodziewać się w np. w autobusach czy galeriach handlowych. Od początku października do 10 listopada w całym regionie mundurowi przeprowadzili tysiące interwencji, dotyczących osób bez maseczek. W blisko 4 tys. przypadków interwencja zakończyła się pouczeniem.
Policjanci wystawili aż 5068 mandatów. Wobec 482 osób skierowano do sądów wnioski o ukaranie.
Mandat za brak maseczki może sięgnąć 500 zł. Sąd może natomiast nałożyć grzywnę w wysokości nawet kilku tysięcy złotych.