– Jeśli dojdzie do wzrostu zakażeń SARS-CoV-2 i hospitalizacji, w pierwszej kolejności będą uruchamiane łóżka w szpitalach z oddziałami zakaźnymi, a dopiero potem w szpitalu tymczasowym – zapowiada wojewoda lubelski. To scenariusz na czwartą falę epidemii w naszym regionie.
Na razie w województwie lubelskim sytuacja jest stabilna, zarówno pod względem nowych zakażeń SARS-CoV-2, jak i hospitalizacji.
– Według stanu na 13 lipca mieliśmy 24 hospitalizacje pacjentów z COVID-19. Jeden z nich jest pod respiratorem – informuje Lech Sprawka, wojewoda lubelski. Dodaje, że najwięcej takich osób jest w SPSK1 w Lublinie - 9 (w tym chory w najgorszym stanie) i w szpitalu wojewódzkim w Białej Podlaskiej - 4. Trzech takich pacjentów ma też szpital w Łukowie, a po dwóch szpitale: w Biłgoraju, Chełmie, szpitalu wojewódzkim im. Jana Bożego w Lublinie oraz Tomaszowie Lubelskim.
– W szpitalu tymczasowym nie ma aktualnie pacjentów. Cały czas jest tam jednak aktywny jeden moduł czyli 28 łóżek na oddziale wewnętrznym covidowym, bo nie wiemy, kiedy rozpocznie się czwarta fala – tłumaczy Sprawka.
Przypomina, że w wielu krajach Europy już obserwuje się gwałtowny wzrost zachorowań, m.in. w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Portugalii, Holandii, a ostatnio także w Grecji.
– Wcześniej czy później będzie też znaczący wzrost również w Polsce, w tym w województwie lubelskim. Tym bardziej, że u nas proces szczepień przebiega niezbyt dynamicznie. Mamy przedostatnie miejsce w kraju pod tym względem, co dodatkowo naraża nasz region – przyznaje wojewoda.
Tłumaczy, że gdyby zaczęła wzrastać liczba hospitalizacji z powodu COVID-19, w pierwszej kolejności, zostałyby uruchomione łóżka w szpitalach z oddziałami zakaźnymi: w Białej Podlaskiej, Biłgoraju, Chełmie, Lublinie (szpital im. Jana Bożego, Instytut Medycyny Wsi i SPSK1), Łukowie, Puławach i Tomaszowie Lubelskim. Gdyby to nie wystarczyło, zostałyby uruchomione kolejne miejsca w szpitalu tymczasowym (maksymalnie może się tam znaleźć 400 łóżek na oddziale wewnętrznym covidowym i 80 - na respiratorowym). Dopiero trzeci etap to udostępnianie łóżek w szpitalach, które są w tej chwili niezakaźne.