W Garwolinie zmarł pracownik pogotowia, dla którego - mimo wysiłków pobliskiego szpitala i kolegów z karetki - nie znalazło się miejsce ani w Siedlcach ani w Warszawie.
Mężczyzna był zakażony koronawirusem. Nie było miejsca na oddziałach zakaźnych, ani w szpitalu w Siedlcach, ani na terenie Warszawy, a szpital w Garwolinie nie był przygotowany do opieki nad pacjentem w tak ciężkim stanie.
- Pacjent zmarł w szpitalu, na łóżku intensywniej terapii. Mamy niepotwierdzone jeszcze informacje, że nie przyjęto go na oddziałach dedykowanych do leczenia COVID-19. Będziemy wyjaśniać te okoliczności dokładnie – zapewnia rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ewa Filipowicz.