Tragiczny wypadek podczas zabawy rodzeństwa w USA. 15-miesięczny chłopczyk włączył pralkę po tym, jak jego czteroletnia siostra weszła do bębna. Dziewczynka nie żyje.
- Wówczas drzwi pralki się zatrzasnęły, a bęben zapełnił się wodą. Dziewczynka nie miała szans na przeżycie - powiedział prasie sekretarz szeryfa okręgowego w Orange Jim Amormino.
Po dwóch minutach matce dziecka udało się wyłączyć pralkę. Niestety dziewczynka była już nieprzytomna. Lekarze przez kilka godzin walczyli o życie dziecka. Bezskutecznie. W poniedziałek w nocy dziewczynka zmarła. Jak ustalili lekarza, doznała poważnego urazu czaszki.
Według policji, przycisk, który okazał się śmiertelny znajdował się na wysokości zaledwie 50 cm od podłogi i nie posiadał żadnego zabezpieczenia przed przypadkowym włączeniem.
Do wypadku doszło w niedzielę.