Co mogło spotkać załogę i pasażerów malezyjskiego Boeinga 777, który w sobotę (8.03) wkrótce po starcie z Kuala Lumpur zniknął z radarów nie wysławszy sygnału o jakichkolwiek problemach?
Eksperci i piloci zachodzą w głowę i snują kolejne hipotezy. Jedną z nich jest ta o porwaniu, inna mówi o zamachu terrorystycznym i eksplozji bomby na pokładzie. Kolejna zakłada, że doszło do gwałtownego rozszczelnienia kadłuba, którego skutki mogłyby się okazać równie fatalne jak wybuch bomby. Która z hipotez okaże się trafna, dowiemy się dopiero, gdy ekipom poszukiwawczym uda się trafić na jakikolwiek ślad katastrofy bądź szczątki samolotu.