To jest sensacja numer jeden na światowym rynku sztuki. W renomowanej prywatnej galerii Kate Ganz na Manhattanie obraz Leonarda Da Vinci wart 150 milionów dolarów sprzedano za... 19 tysięcy.
W styczniu 1998 roku właścicielka galerii Kate Ganz wzięła udział w licytacji kolekcji rysunków starych mistrzów przeprowadzanej przez słynny dom aukcyjny Chriestie's. Nabyła kilka prac, w tym wykonany tuszem na desce powleczonej cielęcym pergaminem, portret "Młodej Dziewczyny w Renesansowej Sukni”.
Dzieło było opisane w katalogu jako praca niemiecka z początków XIX wieku i wyceniona na 12-16 tysięcy dolarów. Po szybkiej licytacji Kate Ganz kupiła obraz za – dziewiętnaście.
Wystawiła w galerii, ale zainteresowanych kupnem nie było. W 2007 roku znalazł się wreszcie kupiec. Był nim Peter Silverman, kanadyjski kolekcjoner sztuki na stałe mieszkający w Europie.
Zapłacił tyle, ile galeria domowi aukcyjnemu. Co ciekawe, Silverman brał udział w licytacji wygranej przez Kate Ganz. Podejrzewał, że obraz może być znacznie starszy, a autorem jest mistrz włoski, a nie niemiecki. Pewności nie miał i nie licytował ponad 18 tysięcy... Kiedy dowiedział się, gdzie "Dziewczyna” się znajduje, postanowił ją kupić.
Obraz pokazał prof. Martinowi Kempowi z Oxford University, jednemu z najwybitniejszych w świecie specjalistów w dziedzinie malarstwa Leonarda Da Vinci. Ten natychmiast ocenił, iż to może być dzieło mistrza Leonarda, ale to nazbyt piękne, aby mogło być prawdziwe.
Podjął się jednak badań. Wespół ze słynnym paryskim laboratorium Lumière Technology przeprowadził drobiazgowe badania pergaminu i deski obrazu. Wykazały one niezbicie, że dzieło pochodzi z okresu 1450-1600.
Kemp był coraz bliżej. Na podstawie dalszych studiów doszedł do wniosku, że obraz pochodzi z 1496 roku, a jest na nim sportretowana 14-letnia Bianca Sforza, córka księcia Mediolanu Ludovico Sforzy i jego kochanki Bernardiny de Corradis.
Władca ów zatrudniał Leonarda Da Vinci, do uwieczniania swoich kochanek. Perłą polskich zbiorów muzealnych jest portret jednej z nich, Cecilii Gallerani, znany jako "Dama z gronostajem”.
Ostatecznym dowodem potwierdzającym studium profesora Kempa okazała się ekspertyza kryminalistyczna, jak nadeszła z Montrealu. Tamtejszy ekspert dr Peter Paul Biro zidentyfikował na obrazie odcisk środkowego palca lewej dłoni należący do Leonarda Da Vinci, identyczny do takiego samego odcisku znajdującego się na innym dziele malarskim w zbiorach Muzeum Watykańskiego.
Niebawem nastąpi publiczna prezentacja niewielkiego, bo liczącego zaledwie 33 na 24 cm, ale jakże cennego pod każdym względem dzieła. Specjaliści londyńscy wycenili je już na 100 milionów funtów szterlingów czyli niemal 150 milionów dolarów. Jest to 790 razy więcej niż Peter Silverman zapłacił Kate Ganz.
Nie trudno sobie wyobrazić, co teraz ona myśli…