Władze Kielc zaplanowały budowę drogi przechodzącej przez prywatny dom - bez uprzedniego wywłaszczenia właściciela domu. Nieruchomość stoi na środku ulicy, a miasto od trzydziestu lat nie może zebrać pieniędzy na dokończenie drogi. Właściciel domu wyprowadził się z budynku, bo obawia się, że ktoś jadąc ślepą uliczką wbije się w ścianę jego domu.