Marszałek Bronisław Komorowski, pełniący obowiązki głowy państwa, uważa, że dziś powinniśmy poznać datę przedterminowych wyborów prezydenckich. – Wydaje mi się to absolutnie konieczne – mówi marszałek.
Jak podkreślał Komorowski, chodzi o określenie, "jaki termin może być najdogodniejszy dla dwóch klubów opozycyjnych, aby móc spełnić wymogi konstytucyjne, jeśli chodzi o termin tych wyborów i sposób ich przeprowadzenia”.
Marszałek Sejmu zapowiedział, że jeśli posłom nie uda się w środę ustalić dogodnego dla wszystkich terminu wyborów, sam będzie musiał go ustalić. I wtedy będzie to najpóźniejszy z możliwych terminów.
Zgodnie z konstytucją, marszałek musi zarządzić wybory prezydenckie w ciągu dwóch tygodni od dnia opróżnienia urzędu prezydenta (czyli najpóźniej do 24 kwietnia), a głosowanie musi odbyć się w dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów (najpóźniej 20 czerwca).
Katastrofa samolotu prezydenta w Smoleńsku - pełna lista ofiar (MSZ)
Smoleńsk: Katastrofa samolotu Tu 154. Prezydent Lech Kaczyński był na pokładzie. Nikt nie przeżył