Łódź. Pijany 34-latek rozbił ferrari w Łodzi. Mężczyzna pod wpływem alkoholu za kierownicą sportowego samochodu urządził sobie rajd po ulicach miasta. Zakończył go uderzeniem w słup. W kolizji nikt nie ucierpiał, kierowca został jedynie lekko poturbowany.
Jak podała policja, 34-letni kierowca ferrari 488 pista jechał w kierunku centrum miasta z nadmierną prędkością. W pewnym momencie na mokrej i śliskiej ulicy stracił panowanie nad pojazdem. Wpadł na tory tramwajowe i uderzył w słup trakcyjny.
Mężczyzna doznał lekkich obrażeń, ale wyszedł z samochodu o własnych siłach. Badanie alkomatem wykazało u niego 0,4 promila w wydychanym powietrzu. Został zabrany do szpitala w celu przeprowadzenia dodatkowych badań na obecność środków odurzających.
Funkcjonariusze odebrali kierowcy prawo jazdy.