Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał wyrok 15 lat więzienia dla Bartłomieja R., który znęcał się ze szczególnym okrucieństwem nad swoją żoną
35-letni mężczyzna został skazany m.in. za oraz wypchnięcie żony w czasie ciąży z balkonu na pierwszym piętrze. Kobieta podczas upadku uderzyła głową o balkon, dzięki czemu przeżyła wraz z nienarodzonym dzieckiem. Uzasadnienie wyroku odczytała sędzia Marta Urbańska.
- Tylko szczęśliwy zbieg okoliczności - a konkretnie fakt, że w trakcie upadku pokrzywdzona uderzyła głową w parapet balkonu na parterze - spowodował, że szybkość, z jaką pokrzywdzona wypadała, została wyhamowana. Pokrzywdzona spadając głową na chodnik ten wypadek przeżyła i szczęśliwie przeżyło ten wypadek także jej nienarodzone dziecko - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Urbańska.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał wyrok sądu niższej instancji, w którym dokładnie opisano działania Bartłomieja R. 35-latek bił żonę rękami, metalową pałką i kablem, rozbił lustro na jej głowie, rzucał nią o podłogę i ścianę, a także przypalał ją papierosami oraz kłuł igłami w okolicy pośladków, po wcześniejszym związaniu. Prześladowana kobieta spędzała od czasu do czasu noce w piwnicy lub na dworcu PKP.
Bartłomiej R. na żadnym etapie śledztwa nie okazywał skruchy. Nie był obecny na ogłoszeniu wyroku Sądu Apelacyjnego.