Poznań. To była szybka akcja. Pani Joannie wody odeszły w korku w drodze do szpitala. Nie było czasu na kalkulację, jadąca z nią teściowa musiała odebrać poród. Zadzwoniła na 112 i wykonywała instrukcję dyspozytorki. 15 minut później na świecie pojawiła się Inga.
- W samochodzie odeszły mi wody i momentalnie dostałam skurczy. Nie wiedziałam, co się dzieje, byłam w szoku, że to się tak szybko toczy - relacjonuje pani Joanna. Poprzedni poród pani Joanny trwał 13 godzin. - Lekarz mówił, że kolejny poród będzie szybki, ale nie spodziewałam się, że to będzie w 15 minut - dodaje szczęśliwa mama.
Tuż po porodzie na miejscu pojawiła się karetka, która zabrała panią Joannę i noworodka do szpitala. Obie czują się bardzo dobrze i niebawem zostaną wypisane ze szpitala.